Inwestorzy odkurzyli akcje VRG

Krzysztof PączkowskiKrzysztof Pączkowski
opublikowano: 2025-09-16 20:00

Wyniki spółki stały na biznesie jubilerskim i będą stać - także dzięki przejęciu Lilou. Restrukturyzacja wspiera wyniki, a kurs w ostatnim roku wyprzedził notowania tuzów branży.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jak notowania VRG wyglądają na tle kursów CCC i LPP,
  • jakie są filary biznesu spółki,
  • co da jej przejęcie sieci Lilou,
  • jakie są najnowsze rekomendacje analityków,
  • jakie są najświeższe wyniki spółki.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od początku roku akcje VRG, właściciela takich marek, jak W.Kruk, Vistula, Wólczanka, czy Deni Cler, zyskały na wartości ponad 40 proc. - znacznie więcej niż najwięksi przedstawiciele branży modowej: LPP (20 proc.) i CCC (2 proc.). Zdaniem analityków inwestorzy przypomnieli sobie o spółce, bo bardzo dobre perspektywy rozwoju ma sieć jubilerska W.Kruk, przejęcie działającej w tym samym segmencie sieci Lilou wzmocni grupę, a działania restrukturyzacyjne w segmencie odzieżowym powinny pozytuwnie wpłynąć na wyniki.

- VRG stoi na dwóch nogach: jubilerskiej i odzieżowej, a fundamentem wyników finansowych i wyceny jest sieć W.Kruk, która posiada nie tylko silną pozycję rynkową, ale również przemyślaną strategię, mocną markę i operuje w atrakcyjniejszym segmencie niż pozostałe spółki z grupy – podkreśla Seweryn Żołyniak, analityk Biura Maklerskiego Banku Millennium.

Specjalista 12 września wydał rekomendację "kupuj" z ceną docelową 5,57 zł, o ponad jedną piątą wyższą od kursu na GPW.

Duże wzmocnienie

Według Sylwii Jaśkiewicz, analityczki Domu Maklerskiego BOŚ (jej rekomendacja z lipca brzmi "kupuj" z ceną docelową 4,8 zł), przejęcie Lilou jest ważnym posunięciem strategicznym, które nie tylko poszerzy ofertę w niższym segmencie rynku jubilerskiego, ale przyciągnie także młodszych klientów.

- Dotychczas głównym ograniczeniem dla VRG wydawał się brak perspektyw wzrostu na krajowym rynku, a obecnie tylko kwestią czasu może być pojawienie się nowych możliwości rozwoju – ocenia Sylwia Jaśkiewicz.

Jej zdaniem liczba sklepów Lilou może znacząco wzrosnąć z obecnych około czterdziestu.

- Spółka jest stabilna finansowo i wolna od zadłużenia. Decyzja o akwizycji tłumaczy też brak dywidendy w bieżącym roku, co początkowo mogło być rozczarowujące dla inwestorów – mówi Sylwia Jaśkiewicz.

Pozytywnie przejęcie Lilou ocenia także Seweryn Żołyniak, zaznacza jednak, że choć cena za przejęcie - 105 mln zł plus tzw. earn out (bonus uzależniony od wyników, który być może trzeba będzie zapłacić) - wydaje się rozsądna, to nie jest niska. W wycenie VRG transakcji przejęcia jeszcze nie uwzględnił.

- Choć VRG często kojarzone jest bardziej z segmentem odzieżowym, to w sprzedaży grupy od 2023 r. dominuje segment jubilerski, który w 2024 r. wygenerował ponad połowę przychodów. Zakładam, że udział ten będzie się tylko zwiększał zarówno dzięki wzrostowi organicznemu dotychczas działającej sieci, jak też dzięki przejęciu – dodaje analityk BM Banku Millennium.

Powierzchnia sklepów Lilou jest około pięć razy mniejsza niż salonów W.Kruka, a różnica w przychodach w 2024 r. była dziesięciokrotna.

Restrukturyzacja sieci

Według Seweryna Żołyniaka rozbudowana sieć sprzedaży stacjonarnej W.Kruka w najbliższych latach osiągnie maksymalny pułap rozwoju na polskim rynku.

- Stąd też m.in. decyzja o wejściu w 2023 r. na rynek węgierski. Po otwarciu jedenastu salonów stacjonarnych planowana jest dalsza ekspansja, niewykluczone też, że w dłuższym terminie firma ruszy na inne rynki Europy Środkowej i Wschodniej – mówi Seweryn Żołyniak.

Zwraca też uwagę, że z kolei segment odzieżowy VRG od czasu pandemii zmaga się z osłabieniem popytu, a w ostatnich latach również z konsekwencjami serii błędnych decyzji strategicznych.

- Spółka koncentruje się na restrukturyzacji tego segmentu, a jego wyniki finansowe wyraźnie się poprawiły po zamknięciu nierentownych sklepów. Na koniec tego roku przewidziana jest też redukcja liczby placówek do 287 z 319 na koniec 2024 r. – mówi Sylwia Jaśkiewicz.

W planach zarządu jest też sprzedaż marki Deni Cler, która odgrywa małą rolę w grupie, a potencjał jej wzrostu wydaje się ograniczony.

- W grupie są klasyczne marki tradycyjne kojarzone z męską modą formalną, choć posiada ona również ofertę casual i produkty skierowane do kobiet w ramach takich brandów jak Vistula, Wólczanka i Bytom – podkreśla analityk BM Banku Millennium.

Według Seweryna Żołyniaka w segmencie odzieżowym występuje również istotny czynnik sezonowości, a okresami szczególnie ważnymi dla sprzedaży są drugi i czwarty kwartał. Tradycyjnie napędzają je imprezy okolicznościowe, a pod koniec roku także czas świąt Bożego Narodzenia.

- Jeszcze dwa lata temu na fundamencie silnych marek odzieżowych grupa planowała istotny rozwój. Strategia ogłoszona w czerwcu 2023 r. miała obowiązywać w latach 2023-24. Firma miała nie tylko rozwijać asortyment casual, zwiększać ofertę odzieży damskiej, ale także powiększać metraż istniejących salonów – mówi Seweryn Żołyniak.

Asortyment Vistuli miał stać się bardziej modowy i młodzieżowy, a Wólczanka postawiła na rozwój sieci pod marką „Wólczanka Well” z szeroką ofertą odzieży na co dzień dla kobiet i mężczyzn.

- Celem była też optymalizacja poziomu zapasów. Jednak działania te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a kolekcje okazały się nietrafione. W efekcie po niespełna pół roku od ogłoszenia strategii nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa i powrót do korzeni – przypomina ekspert BM Banku Millennium.

Po odwołaniu strategii grupa zdecydowała się na ugruntowany już w oczach klientów asortyment. Jednocześnie zamknięto nierentowne salony, wycofano się z konceptu „Wólczanki Well”, a także zwiększono budżet marketingowy.

- Pierwsze pozytywne efekty było już widać w kolejnym sezonie, a szczególnie w czwartym kwartale 2024 r. Jednak mimo tych zmian nie oczekuję, żeby odzieżówka miała szansę na pogoń za segmentem jubilerskim – ocenia Seweryn Żołyniak.

Dodaje też, że na korzyść obu segmentów będzie działał wzrost popytu konsumenckiego ze wzgledu na niższą inflację, spadające stopy procentowe, dobrą sytuację na rynku pracy i wzrot zarobków.

W drugim kwartale przychody grupy wzrosły o 10,8 proc. r/r do 377,5 mln zł. EBITDA zwiększyła się o 7,1 proc. do 79,2 mln zł, a zysk netto o 1,4 proc. do 28,6 mln zł.