Nigel Kennedy zagra w Warszawie. Tak rozpocznie współpracę z Polską Orkiestrą Kameralną, której jest dyrektorem artystycznym. Wraz z polskimi muzykami objedzie świat z koncertami na ćwierćwiecze swoich występów. Glany, niesforne włosy, kolczyk w uchu, swoboda dowcipnych rozmów z publicznością, charakterystyczny przytup podczas gry, zaskakujące jazzowe czy klezmerskie bisy. Kibic Aston Villi, luzak, ale bez śladu pozy. A przy tym — zdaniem wielu — największy z żyjących mistrzów skrzypiec. Znów dał na to dowody — w Krakowie niedawną, genialną interpretacją niedocenianego latami koncertu skrzypcowego D-dur Mendelssohna.
Kilkuletni Kennedy był uczniem samego sir Yehudi Menuhina, potem kształcił się w słynnej nowojorskiej Juliard School of Music. Debiutował w 1977 roku w londyńskim Royal Festival Hall. „Cztery pory roku” Antonia Vivaldiego w wykonaniu Kennedy’ego uznano za najlepiej sprzedającą się płytę z muzyką klasyczną w historii fonografii.
Filharmonia Narodowa w Warszawie. W programie koncertu utwory Bacha, Vivaldiego, Kreislera, Debussy’ego i Masseneta oraz kompozycje solisty. 30 września, godz. 19.30.