Bez rozstrzygnięcia

Magdalena Wierzchowska
opublikowano: 2005-07-07 00:00

Czy mandat Marka Ostrowskiego jest ważny? Nie wiadomo. Ale będzie pewnie ciąg dalszy tej historii.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wczoraj powództwo zarządu Telewizji Polskiej (TVP) o ustalenie ważności mandatu Marka Ostrowskiego, członka rady nadzorczej TVP, z powodów formalnych. Zdaniem sędziego Macieja Dobrzyńskiego, sąd nie może zajmować stanowiska w sprawie, w której nie ma konfliktu — zarówno TVP, jak i sam zainteresowany są zdania że Marek Ostrowski jest członkiem rady nadzorczej TVP. Jednak sprawa będzie miała prawdopodobnie dalszy ciąg. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) wniosła do sądu 17 czerwca wniosek o ustalenie, że Marek Ostrowski nie jest członkiem rady nadzorczej TVP.

— W tym pozwie rada pozywa Marka Ostrowskiego i Telewizję Polską, więc jest to spór realny — przekonuje Robert Kroplewski, szef działu prawnego KRRIT.

Z wyroku niezadowolona jest Małgorzata Naumann, dyrektor biura prawnego TVP.

— Sąd zastosował wybieg formalny. Szkoda. Liczyliśmy na to, że sprawa się rozstrzygnie — mówi Małgorzata Naumann.

Konflikt między KRRiT i telewizją publiczną rozpoczął się kilka tygodni temu, gdy regulator uznał, że mandat Marka Ostrowskiego jest nieważny i — co za tym idzie — nieważne są uchwały rady nadzorczej podejmowane przy jego udziale, w tym zawieszenie członka zarządu TVP Ryszarda Pacławskiego. Część zarządu TVP nie zgadza się z tą decyzją. Pokłosiem sporu było zawieszenie kolejnego członka zarządu TVP — Marka Hołyńskiego, co zmniejszyło skład władz spółki do trzech osób. Branża medialna jest przekonana, że spór ma charakter polityczny, bo KRRiT reprezentuje lewą stronę, a zarząd TVP — prawą.