Podjęta w środę decyzja stawia BOJ jeszcze dalej za swoimi globalnymi partnerami, którzy podążają w kierunku powrotu do polityki pieniężnej sprzed ostatniego globalnego kryzysu finansowego. Oczekuje się, że Amerykańska Rezerwa Federalna podniesie stopy procentowe ponownie w przyszłym tygodniu, a Europejski Bank Centralny zapowiedział, że do końca roku planuje wycofać się z programu skupu obligacji.

Tymczasem japoński bank centralny pod rządami gubernatora Haruhiko Kurody, ma zamiar przestrzegać obecnych podstawowych ustawień do 2020 r., monitorując jedynie narastanie skutków ubocznych. Inflacja jest tylko o połowę niższa od celu banku centralnego na poziomie 2 proc., podczas gdy podwyżka podatku od sprzedaży, która zaplanowana jest na drugą połowę 2019 r. stanowiłaby wyzwanie dla konsumpcji i wzrostu.
Nadszedł czas, aby BOJ monitorował skutki zmian w polityce, które wprowadził w lipcu - powiedziała Naomi Muguruma, starsza ekonomistka rynku w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities w Tokio.
BOJ będzie musiał stawić czoła kolejnym wyzwaniom, starając się podtrzymać ekspansję gospodarczą Japonii i zbliżyć inflację do poziomu 2 proc.