Od dewaluacji juana, która zapoczątkowała ostatnie zawirowania rynkowe, polskie obligacje skarbowe zyskały w kategoriach dolarowych blisko 3 proc. Wśród papierów z rynków wschodzących pod względem stopy zwrotu ustąpiły tylko obligacjom Serbii, Chorwacji i Bułgarii. Jednak zdaniem towarzystwa inwestycyjnego Amundi, ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne polskie obligacje mogą być bardziej ryzykowne, niż może się to wydawać inwestorom.
— Choć fundamenty polskiej gospodarki wciąż są dobre, to jednak pojawiają się obawy przed fiskalnymi i podatkowymi planami przyszłej ekipy rządzącej. Na tym etapie bezpieczniejszą inwestycją powinny być obligacje węgierskie i rumuńskie — powiedziała Esther Law, zarządzająca Amundi.