BGŻ pójdzie pod młotek w tym roku

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-10-30 00:00

Na przełomie listopada i grudnia ma zostać wybrany kupiec dla banku. Najwyżej licytują Francuzi z BNP Paribas.

Sprzedaż BGŻ powoli zbliża się do finału. Z naszych informacji wynika, że sprzedawca, holenderski Rabobank, prowadzi równolegle rozmowy z wszystkimi zainteresowanymi. Od rezultatów zależy, czy rozpisze otwarty przetarg na bank, czy poprowadzi negocjacje tylko z jednym wybranym oferentem.

— To jeszcze trochę potrwa, ale jest kilka banków, z którymi rozmowy są już zaawansowane — mówi osoba zbliżona do negocjacji. Według jej relacji, zainteresowanych ma być więcej niż trzech oferentów, którzy albo sami potwierdzili, że są obecnie w procesie, jak Santander i Unicredit, albo ich nazwa pojawiła się w mediach — mowa tu o BNP Paribas.

Kto jeszcze jest w procesie, tego nie udało nam się ustalić. Z potencjalnych nabywców, od dawna interesujących się naszym rynkiem bankowym, wymienia się Credit Agricole, który ma już bank w Polsce oraz w kilku krajach regionu, Erste Bank oraz Intesa SanPaolo, którym dotychczas niczego nie udało się tutaj kupić.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Rabobankowi zależy na czasie i chciałby jak najszybciej zamknąć transakcję. Nasi rozmówcy twierdzą, że już na przełomie listopada i grudnia sprzedawca wybierze najlepszą ofertę.

— Podpisanie umowy sprzedaży może nastąpić w tym roku — mówi nasz rozmówca. Być może do pośpiechu popycha Holendrów grzywna za udział w aferze związanej z manipulowaniem LiBOR. Wczoraj bank przyznał, że w ramach ugody zawartej z władzami Wielkiej Brytanii, USA i Holandii zapłaci z tego tytułu 774 mln EUR. W związku z tą sprawą do dymisji podał się Piet Moerland, szef Rabobanku.

— W imieniu banku i zarządu chcę przekazać absolutnie jasny sygnał: szczerego ubolewania i ostrego potępienia niestosownego zachowania — oświadczył były prezes, który kierował Rabobankiem od 2009 r.

Członek zarządu Sipko Schat zastrzegł w holenderskiej telewizji RTL, że bank ma pieniądze na zapłatę grzywny. Warto dodać, że 774 mln EUR to mniej więcej tyle na ile wyceniany jest obecnie BGŻ. Z nieoficjalnych informacji wynika natomiast, że francuski BNP Paribas złożył Rabobankowi ofertę opiewającą na 1 mld EUR.

— Pekao zalicytował znacznie niżej, podobnie Santander — mówi przedstawiciel jednego z banków. W gronie zainteresowanych transakcją był również PZU, który zastanawiał się nad podwójną inwestycją w Alior Bank i BGŻ. Po ostatniej wpadce Aliora i korekcie wyników prace nad projektem straciły impet. Pojawiły się również wątpliwości, w jaki sposób sfinansować przejęcie.

— PZU musiałby wyemitować obligacje na ten cel. Nie wiadomo, czy inwestorzy skłonni byliby dać finansowanie na bank, na który nie mieliby żadnego wpływu — mówi jeden z bankowców. Według naszych informacji, oferenci prowadzą negocjacje bez udziału banków inwestycyjnych, bazując na własnych zasobach, przy wsparciu kancelarii prawniczych. Jedynym bankiem inwestycyjnym, w procesie jest Rothschild, reprezentujący Rabobank.