Zgodnie z naszymi oczekiwaniami rada amerykańskiego banku centralnego (FED) obniżyła w środę stopy procentowe o 50 punktów bazowych, aby pobudzić słabnącą dynamikę ożywienia największej światowej gospodarki. Równocześnie Fed poinformował, że niebezpieczeństwa dalszego osłabienia wzrostu gospodarczego i inflacji są zrównoważone, a zdecydowane cięcie stóp powinno pomóc gospodarce przejść przez "okres słabości".
Jest to sygnał, iż w najbliższym czasie amerykański bank centralny nie zamierza już dalej obniżać kosztów pieniądza. Obecnie główna stopa funduszy federalnych wynosi w USA 1,25% i jest najniższa od 41 lat. Rynek spodziewał się takiej decyzji, jednak skala redukcji była dla niego zaskoczeniem. W rezultacie kurs euro wzrósł do poziomu 1,0065 USD, tym samym otwierając sobie drogę do 1,01 USD.
Tymczasem mimo pogarszających się perspektyw ożywienia gospodarczego w Eurolandzie ECB nie poszedł w ślady FED i pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Od listopada 2001 roku główna stopa procentowa ECB wynosi 3,25%. W czwartek stóp procentowych nie zmieniły również Bank Anglii i Narodowy Bank Szwajcarii. Posiedzenie RPP
zaplanowane jest 26-27 listopad. W tej sytuacji zastanawiające jest do której grupy dołączy teraz RPP. Wydaje się jednak, iż ze względu na brak presji inflacyjnej oraz wciąż słaby wzrost gospodarczy już w listopadzie RPP obniży stopy procentowe o 25-50 pb.
Katarzyna Zajdel-Kurowska