Papierowe dokumenty dawno spłonęły w ogniu cyfrowej rewolucji? Nie w konserwatywnej branży budowlanej - tam wciąż dominują tradycyjne wydruki lub skomplikowane programy komputerowe wymagające dodatkowego personelu do obsługi dokumentacji.
Aleksandra Owczarek, Piotr Błądek, Piotr Przybysz i Mariusz Fabjański, założyciele start-upu BinderLess, postanowili zburzyć analogowy mur. Od 2021 r. ich firma pracuje nad zaprzęgnięciem sztucznej inteligencji do pomocy budowlańcom. W zalążkowej rundzie finansowania zdobyła ponad 2 mln zł na rozwój oprogramowania do zarządzania dokumentami. Pieniądze wyłożyli: funduszu Kogito Ventures i aniołowie biznesu.
Pieniądze od funduszu i aniołów
- Rozpoczęliśmy rozmowy z inwestorami na początku zeszłego roku. To nasza pierwsza runda. Wcześniej pozyskaliśmy dofinansowanie z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój w wysokości 1 mln zł. Pozwoliło nam to zbudować produkt o podstawowej funkcjonalności – mówi Aleksandra Owczarek.
Zanim spółka otrzymała kapitał od inwestorów, jej oprogramowanie wdrożyły m.in.: Strabag PFS, Marvipol, Prime Construction i Blezat, a nawet... farmaceutyczny Adamed. O klientów nie było łatwo. W branży budowlanej mejl nie wystarczy, ważny jest kontakt osobisty - ale to niejedyna bariera.
- Zdarzało się, że pojawiały się wątpliwości co do naszej wiarygodności. W branży budowlanej start-upy nie są postrzegane jako źródło innowacji, lecz jako początkujące firmy z niepewną przyszłością. Ostatecznie klientów przekonały funkcjonalności: intuicyjna obsługa, nowoczesne technologie i realne możliwości platformy zgodne z tym, co prezentowaliśmy – zaznacza Aleksandra Owczarek.
Większość narzędzi do zarządzania dokumentami wykorzystywanych w budowlance pochodzi z lat 2005–08. Choć mają ugruntowaną pozycję, cechuje je tzw. dług technologiczny oraz brak nowoczesnych funkcji i intuicyjności. To oprogramowanie przeznaczone głównie do obsługi dużych projektów - kosztowne, mocno rozbudowane, a często wymagające wyspecjalizowanego personelu.
Start-up z globalnymi ambicjami
Celem BinderLess - jak tłumaczy Aleksandra Owczarek - było stworzenie platformy, która nie wymaga zatrudniania pracowników pełniących rolę tłumaczy między systemem a ekipą budowlaną. Oprogramowanie tworzone jest w modelu SaaS i modyfikowane zgodnie z sugestiami użytkowników. Obecnie pracuje nad nim spora część 18-osobowego zespołu firmy.
- Zbieramy uwagi dotyczące przyszłych funkcji platformy. Budujemy BinderLess razem z inżynierami. To daje nam przewagę, bo duże firmy rzadko proszą klientów o taką współpracę – wyjaśnia współzałożycielka start-upu.
Użytkowników platforma ma już nie tylko w Polsce - jej użytkownicy łączą się m.in. ze Słowacji, z Francji, Węgier i Szwajcarii, bo wielu klientów BinderLess prowadzi działalność międzynarodową. Start-up zamierza to wykorzystać do szerszej ekspansji.
- Początkowo przyjrzymy się naszym obecnym klientom, bo wielu z nich działa także poza Polską. Możemy obsługiwać ich budowy w innych krajach Europy – mówi Aleksandra Owczarek.
Mikołaj Szyc, dyrektor operacyjny w BinderLess, podkreśla, że ambicje są globalne. Dlatego start-up już zaczyna przygotowania do kolejnej rundy finansowej - ma się odbyć za około 1,5 roku.
Sztuczna inteligencja zamiast archiwistki
Do tego czasu za pozyskane od inwestorów pieniądze firma zamierza rozwinąć agenta AI, dzięki któremu użytkownikom łatwiej będzie przeszukiwać dokumentację. Aleksandra Owczarek tłumaczy, że dzięki agentowi AI można „rozmawiać” z budynkami i szybko znaleźć potrzebne informacje, np. wymiary pomieszczeń czy autora dokumentu o bezpieczeństwie. Wyszukiwarka odczytuje pismo ręczne i treści z obrazów, co ułatwia pracę przy dużej liczbie dokumentów. Na budowie bywają ich tysiące, często w kilku wersjach.
- Uczymy nasze modele AI, aby rozpoznawały też elementy dokumentów specyficzne dla budownictwa, np. tabele w rysunkach technicznych – mówi Aleksandra Owczarek.