Biura biczem na ospałych dłużników

Izabela Tadra
opublikowano: 2008-11-13 00:00

Biura Informacji Gospodarczej straszą nieuczciwych i pomagają rzetelnym przedsiębiorcom. Dzięki nim czarne owce trafiają na czarne listy...

Czarne listy motywują do zapłaty

Biura Informacji Gospodarczej straszą nieuczciwych i pomagają rzetelnym przedsiębiorcom. Dzięki nim czarne owce trafiają na czarne listy...

Żeby znaleźć się na czarnej liście dłużników nie trzeba wiele — wystarczy zdenerwowany wierzyciel i niezapłacony, przeterminowany dług. Listy takie prowadzą Biura Informacji Gospodarczej (BIG). Na polskim rynku działają trzy uznawane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Są to: InfoMonitor, Krajowy Rejestr Długów (KRD) oraz Europejski Rejestr Informacji Finansowej (ERIF). Ich zadaniem jest przyjmowanie, przechowywanie i udostępnianie informacji dotyczących zarówno przedsiębiorców, jak i osób prywatnych. Zwłaszcza danych, które dotyczą długów. Biura Informacji Gospodarczej działają na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych. Są jednak przykładem biurokracji przyjaznej przedsiębiorcy. To taki Robin Hood, który zabiera nieuczciwym dobre imię i broni honorowych przed oszustami.

Zły dług boli całe życie

Informacje gromadzone przez BIG-i mogą dotyczyć niespłaconych długów lub prób posłużenia się cudzym albo podrobionym dokumentem, ale też rzetelnych płatności. Dzięki tym danym, każdy przedsiębiorca może sprawdzić swojego kontrahenta lub przyszłego partnera w biznesie.

— Aby znaleźć się na liście dłużników, osoba prywatna musi mieć 200 zł lub więcej, a firma ponad 500 zł nieuregulowanej należności. Zaległości muszą wynosić przy tym ustawowe 60 dni od terminu płatności, a nie od dnia transakcji. Dodatkowo to wierzyciel, który zgłasza do nas dłużnika, musi przedtem wysłać mu listem poleconym wezwanie do uregulowania należności — tłumaczy Andrzej Kulik, rzecznik Krajowego Rejestru Dłużników.

Ustawa chroni przy tym wierzyciela przed dłużnikiem uchylającym się od odebrania wezwania do zapłaty. Unikanie listonosza i niedostrzeganie awiza w skrzynce pocztowej nie pomoże, bowiem nie liczy się samo potwierdzenie wysłania takiego pisma. Po odebraniu listu od wierzyciela dłużnik ma okrągły miesiąc na spłatę. Jeśli tego nie zrobi, trafi na czarną listę nieuczciwych.

Lepiej zapobiegać

Procedury rejestracji dłużników całą odpowiedzialność przenoszą na wierzyciela.

— Obowiązek weryfikacji poprawności danych należy do wierzyciela i to on, zgodnie z prawem, odpowiada za wpisanie do BIG-u nieprawdziwych informacji. Natomiast ERIF weryfikuje przed wpisaniem zgodność danych z wymaganiami ustawy, czyli sprawdza, czy wierzyciel podał wszystkie niezbędne dane, czy zobowiązanie spełnia wymagania ustawowe i czy nadaje się do umieszczenia w BIG — mówi Anna Tłuściak, prezes ERIF.

Nie tylko w ERIF-ie, ale i w pozostałych BIG-ach, osoba, która chce wpisać nieuczciwego kontrahenta na listę dłużników, musi zaznaczyć, czy dług, którego spłaty się domaga, jest kwestionowany przez dłużnika. Jeśli "winowajca" poczuł się skrzywdzony, może zgłosić zarzut do BIG-u lub od razu do prokuratury. Jeżeli wierzyciel nie udowodni swoich racji, dłużnik zostaje usunięty z listy. Czasami strony sporu spotykają się przed sądem. Andrzej Kulik z KRD przyznaje, że było już kilka takich spraw, ale zawsze wygrywał wierzyciel.

— Takie listy zapewniają przedsiębiorcom ogromne korzyści. Najważniejszą jest ograniczenie ryzyka działalności gospodarczej i dostęp do zawsze aktualnych danych o wiarygodności płatniczej kontrahentów lub klientów. Jeśli okaże się, że partner ma zaległe zobowiązania, przedsiębiorca może zrezygnować z transakcji albo ubezpieczyć ją lub rozliczyć się gotówkowo. To jedna z funkcji prewencyjnych systemu ERIF — mówi Anna Tłuściak.

Gdy już zdarzy się, że kontrahent nie zapłaci za towary lub usługi, można go (spełniając ustawowe kryteria) wpisać do systemu. Z doświadczeń ERIF-u wynika, że po otrzymaniu informacji o zamiarze wpisania do systemu nawet 70 proc. dłużników spłaca zobowiązania.

BIG-i publikują też listy dobrych i rzetelnych płatników.

— Ustawa o informacjach gospodarczych przewiduje możliwość przekazywania do BIG danych o terminowo spłacanych zobowiązaniach. Jednak wpisuje się je "na żądanie". Oznacza to, że płatnik musi sam zwrócić się z wnioskiem do wierzyciela, aby ten wpisał do BIG informację o rzetelnie spłacanym zobowiązaniu. To procedura skomplikowana i dlatego rzadko stosowana — tłumaczy Anna Tłuściak.

Wyraża ponadto nadzieję, że nowelizacja ustawy, która powinna wejść w życie na początku 2009 r., znacznie ułatwi proces wpisywania danych pozytywnych i będzie to coraz powszechniej stosowania metoda dokumentowania rzetelności płatniczej.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości

http://www.parp.gov.pl/index/index/244

InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej

http://www.infomonitor.pl/u235/navi/73

Krajowy Rejestr Długów

http://www.krd.pl/Infoservice/

Europejski Rejestr Informacji Finansowej

http://www.erif.pl/

76

proc. Tylu Polaków, pytanych przez Pentor, uważa, że osoba nie płacąca długów nie jest godna zaufania.

85,5

proc. …a tylu nie zaufa firmie, która ma nie uregulowane zobowiązania finansowe.

41,9

proc. Zaledwie tylu respondentów z wyższym wykształceniem uważa, że długi trzeba zawsze regulować. Osoby z niższym wykształceniem, okazały się zaś dużo mniej pobłażliwe wobec dłużników.

Krajowy Rejestr Długów nie tylko piętnuje. Od jakiegoś czasu wystawia również Certyfikaty "Rzetelna Firma".

Może ubiegać się o niego każda firma, która nie figuruje w Krajowym Rejestrze Długów jako dłużnik. Certyfikat taki ważny jest przez 30 dni, więc jeśli rzetelny przedsiębiorca "przejdzie na ciemną stronę mocy", automatycznie traci możliwość pobierania certyfikatu na kolejne miesiące. Dodatkowym zabezpieczeniem przed oszustwami jest 16-cyfrowy kod do każdego certyfikatu, który można sprawdzić w bazie KRD przez całą dobę. Do tej pory na certyfikat rzetelności zasłużyło 16 tys. przedsiębiorców.