Biuro podróży chce inwestować w Hiszpanii

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-05-20 00:00

Pomysł na biznes: Holiday Travel Center zaczynał od sprzedaży cudzej oferty, teraz ma własną. I nie ma w Polsce konkurencji

Niewiele jest w Polsce branż, o które potknęło by się tylu światowych graczy. Należy do nich timesharing, czyli prawo do korzystania z apartamentu w określonym czasie przez wiele lat, inaczej wakacje w systemie klubowym. Przez nasz kraj przewinęło się wiele międzynarodowych koncernów, w tym Club LaCosta, Kings Travel, Diamonds Holiday, które się wycofały. Kilku rodzimych przedsiębiorców, w tym Alco czy MGG, brało się za ten biznes, bez powodzenia. Było też kilku oszustów. Dziś została jedna licząca się firma — Holiday Travel Center (HTC). W 20. roku działalności może mówić o sukcesie.

…TO ICH WZMOCNI:
 Arkadiusz Olszowy, założyciel i prezes Holiday Travel Center, przyznaje, że ustawa o time-sharingu zostawiła kilka niebezpiecznych furtek, a oszuści zepsuli opinię o tego typu wakacjach, ale jego firmie — w przeciwieństwie do światowych gigantów — to nie zaszkodziło.
 [FOT. MW]
…TO ICH WZMOCNI: Arkadiusz Olszowy, założyciel i prezes Holiday Travel Center, przyznaje, że ustawa o time-sharingu zostawiła kilka niebezpiecznych furtek, a oszuści zepsuli opinię o tego typu wakacjach, ale jego firmie — w przeciwieństwie do światowych gigantów — to nie zaszkodziło. [FOT. MW]
None
None

Zakopane i d’Or

— Jesteśmy jedyną firmą, która zabrnęła tak daleko. Jako jedyni w Polsce oferujemy możliwość zakupu tygodni w naszych apartamentach w Zakopanem, które można zamienić na pobyt w jednym z ponad 6 tys. ośrodków w sieci DAE lub RCI — mówi Arkadiusz Olszowy, założyciel i prezes HTC.

We własne lokale (Golden Vacation Club) spółka zaczęła inwestować po latach sprzedawania cudzej oferty (m.in. zamek Schloss Grubhoff w Austrii czy hiszpański Dream Vacation Club). W 2009 r. kupiła za 1,5 mln zł trzy pierwsze apartamenty w Zakopanem.

Dziś ma „sprzedane” sześć z nich, a trzy kolejne są w trakcie sprzedaży. W każdym oferuje 48 tygodni rocznie i ma klientów na 320 tygodni. Myśli o kupnie kolejnych czterech apartamentów lub całego obiektu hotelowego. Sprzedaż polega na podpisaniu umowy, w której klient za kilkadziesiąt tysięcy złotych kupuje prawo do korzystania przez określony czas w roku ze swojego apartamentu.

Można ten okres zdeponować międzynarodowej sieci zrzeszającej właścicieli ośrodków i wybrać pobyt gdzie indziej na świecie. Klient co roku wnosi opłatę eksploatacyjną wysokości około tysiąca złotych. Umowa jest ważna do końca 2035 r.

— Prowadzimy zaawansowane rozmowy z hiszpańską korporacją, właścicielem pierwszego w Europie miasta wakacyjnego „Marina d’Or” znajdującego się między Walencją a Barceloną. Myślimy o inwestycji w co najmniej pięć apartamentów, które moglibyśmy również oferować naszym klientom — mówi Arkadiusz Olszowy.

Biznes rośnie

HTC ma swój sposób docierania do klientów, którzy od 2011 r. są wybierani wyłącznie spośród przedsiębiorców.

— Organizujemy prezentacje w różnych miastach, co tydzień przedstawiamy ofertę około czterdziestu przedsiębiorcom. Nasi partnerzy z Hiszpanii i Wysp Kanaryjskich umożliwili nam oferowanie chętnym próbnego tygodnia pobytu reklamowego. Zadowoleni klienci mogą potem podpisać z nimi umowy, my dostajemy prowizję. Mogą też kupić udziały w naszych zakopiańskich apartamentach. Rocznie wysyłamy w ten sposób 400 przedsiębiorców, 30 proc. podpisuje umowy — opowiada Arkadiusz Olszowy. Do swoich partnerów, do których dziś należą hiszpański Regency Resorts, Club Atlas, Club La Costa, angielski Viva Club czy największe sieci wymiany wakacyjnej RCI i DAE, HTC wysłał już kilkadziesiąt tysięcy osób.

— W tym roku przybędzie 150-200 nowych posiadaczy tygodni w Zakopanem. Liczba rezerwacji jest trzykrotnie wyższa niż rok temu — mówi Arkadiusz Olszowy. W ubiegłym roku HTC miał 4 mln zł przychodów, w tym roku przewiduje wzrost o 30 proc. Zatrudnia 35 osób.