Biznes wymusił certyfikację lasów
NOWA SZANSA: Dla Krzysztofa Bałazego, dyrektora generalnego Lasów Państwowych, certyfikacja jest sposobem na poprawienie kondycji finansowej i pewne usamodzielnienie nadleśnictw. fot. T. Zieliński
Wymogi dotyczące ochrony zasobów leśnych i jakości drewna stawiane przez odbiorców z Europy Zachodniej, a w szczególności Wielkiej Brytanii, wymusiły na Lasach Państwowych certyfikację lasów.
Prognozy dotyczące popytu na drewno w nadchodzącym stuleciu wywołują obawy, że choć lasy uważa się za bogactwo odnawialne, wkrótce świat może stanąć przed deficytem tego surowca. Najciężej może to odczuć Europa, gdyż ten rynek ma największy — bo 40 proc. udział w światowym handlu drewnem przemysłowym i wyrobami drewnianymi na świecie. Sposobem zapobieżenia nadmiernej eksploatacji lasów mają być certyfikaty wydawane przez organizacje ekologiczne. Taki dokument powoli staje się handlową przepustką do krajów europejskich.
Wspólna idea
— Certyfikaty nadawane są wówczas, jeśli cały cykl gospodarczy — począwszy od sposobu uprawy lasu poprzez pozyskiwanie surowców, przerób, a na sprzedaży gotowych produktów kończąc — zapewnia równowagę ekologiczną — mówi Tomasz Wójcik, główny specjalista w Wydziale Gospodarki Leśnej, Dyrekcji Lasów Państwowych.
Obecnie certyfikacją objętych jest ponad 5 mln ha wszystkich lasów na ziemi, natomiast w Polsce 1,6 mln ha. Pozycję lidera zawdzięczamy przede wszystkim producentom i eksporterom wyrobów drewnianych. To oni wymusili na Lasach Państwowych poddanie się certyfikacji, ponieważ w Wielkiej Brytanii, która jest dużym odbiorcą polskich wyrobów z drewna, zaostrzą się rygory dotyczące obrotu drewnem i już w 1999 roku nie będzie go można kupować, gdzie popadnie.
Do tej pory certyfikat posiadają Okręgowe Dyrekcje Lasów Państwowych w Szczecinku, Gdańsku, Katowicach i Krakowie, a na ukończeniu jest proces certyfikujący we Wrocławiu. Świadectwo legalności i jakości drewna to znakomity interes dla eksporterów. Dlatego pierwszych certyfikacji w Polsce dokonano za pieniądze angielskich firm eksportujących drewno i wyroby z niego.
Interes z monopolem
Certyfikacją zainteresowanych jest kilka innych dyrekcji okręgowych i nie powinno to nikogo dziwić, gdyż Lasy Państwowe mają problem ze zbytem drewna na rynku krajowym. Szansą dla nich może być większy eksport na chłonne rynki europejskie.
— Mamy problemy ze sprzedażą drewna, które ze względu na swój wiek kwalifikuje się do wycięcia, nie wykonujemy więc nawet zaplanowanych wyrębów — twierdzi Tomasz Wójcik.
Dodatkowo krajowi odbiorcy drewna, którzy eksportują swoje wyroby do Anglii i innych krajów Europy często muszą przedstawić świadectwo pochodzenia surowca, z którego wyprodukowali towar. Taka sytuacja wymusza współpracę monopolisty, czyli Lasów Państwowych, z producentami wyrobów z drewna, którzy skłonni są nawet partycypować w kosztach operacji. Coraz częściej bowiem posiadanie certyfikatu staje się głównym kryterium przy doborze partnerów handlowych dla firm zrzeszonych w Forest Stewardship Council.