Najważniejszym tematem dla inwestorów w przyszłym roku pozostanie inflacja, która będzie utrzymywać się na poziomie wyższym niż przed pandemią. Banki centralne zaczną zacieśniać politykę monetarną, jednak będą to czynić stopniowo, szczególnie w Europie, gdzie inflacja jest niższa niż za oceanem. Realne stopy procentowe pozostaną ujemne, przez co wzrośnie atrakcyjność inwestycyjna bardziej ryzykownych aktywów - uważają eksperci towarzystwa.
Przestrzegają oni jednak przed zbyt dużym rozluźnieniem inwestorów. W 2022 r. BlackRock skłania się ku strategii znacznie ograniczającej ryzyko. Popandemiczna normalność tworzy nowe ramy, w jakich funkcjonują bankierzy – ich metody walki z niezdrowymi symptomami na rynkach uległy zmianie w ciągu ostatnich dwóch lat, przez co coraz trudniej o trafne prognozy analityków. Przewidywanie utrudniają im również lockdowny, nowe warianty koronawirusa i problemy po stronie podażowej.
Mimo panującej niepewności część prognoz zdaje się powtarzać w raportach większości zespołów analitycznych. Jedną z nich jest wzrost cen akcji na europejskim rynku. Według BlackRocka wycena części spółek ze starego kontynentu jest bardzo atrakcyjna. Zdaniem specjalistów, państwa europejskie wyjątkowo dobrze radzą sobie ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem, co tylko dodaje atrakcyjności temu regionowi.
Dobrym drogowskazem przy wyborze akcji do portfela może być trend ESG. Analitycy twierdzą, że droga spółek do neutralności węglowej rozpocznie się w przyszłym roku, co stanowi doskonałą okazję do inwestycji długoterminowej. Tę “zieloną rewolucję” zakłócić mogą jedynie zaburzenia łańcucha dostaw, które obecnie nękają biznesy na całym świecie.