Hiszpański bank Santander ogłosił w poniedziałek w komunikacie, że "obecnie rozmawia z Erste Group Bankiem o potencjalnej sprzedaży 49 proc. akcji Santander Banku Polska". Hiszpanie zastrzegli, że nie ma pewności, że rozmowy doprowadzą do zawarcia umowy. Według informatorów Bloomberga, który powołując się na anonimowe źródła informował wcześniej o negocjacjach, Erste faktycznie przejęłoby kontrolę nad polskim bankiem jako jego największy pojedynczy akcjonariusz, mimo że nie posiadałoby większościowego udziału. Kupując mniej niż 50 proc. akcji, uniknęłoby obowiązku ogłoszenia przymusowego wezwania na pozostałe akcje banku.
- Santander to idealny nabytek dla inwestora, który wchodzi na polski rynek. Od razu wskakuje na miejsce numer trzy wśród największych banków pod względem aktywów. To nie są tanie aktywa, ale patrząc na wyceny europejskich banków w tej chwili, można dość łatwo uzasadnić akcjonariuszom celowość takiej transakcji. Najważniejsze jest to, że w przypadku nowego gracza Erste mogłoby przejąć 49 proc., czyli kupić bardzo drogie aktywa, ale za połowę ceny – mówi Michał Konarski, analityk giełdowy biura maklerskiego mBanku.
Według informatorów Bloomberga, ostateczna decyzja ma zostać podjęta w nadchodzących tygodniach. Zastrzegają, że transakcja nie jest przesądzona i wciąż może nie dojść do skutku.
Kiedy, jak nie teraz
Grupa Santander jest obecna na 14 rynkach – w Europie oprócz Polski i Hiszpanii także w Wielkiej Brytanii, Portugalii, Niemczech, Francji i we Włoszech, w Ameryce Łacińskiej (m.in. Chile, Brazylia, Argentyna, Meksyk). Prowadzi też działalność w USA oraz Azji. Aktywa Santander Banku Polska przekraczają 300 mld zł. Bank w Polsce generuje ok. 6 proc. całkowitych przychodów hiszpańskiej grupy i ma 7,5 mln klientów.
Santander potrzebuje pieniędzy, by rozwijać się w innych krajach niż Polska. Dla Anny Botin, która stoi na czele hiszpańskiego banku priorytetem jest rozwój działalności w obu w Amerykach.
W ocenie Michała Konarskiego zrealizowana we wrześniu 2024 r. transakcja sprzedaży przez Banco Santander 5,32 mln akcji stanowiących 5,2 proc. kapitału Santander Banku Polska w ramach przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB) była zapowiedzią zmiany podejścia Hiszpanów do polskiego rynku. Po rozliczeniu, udział Banco Santander w akcjonariacie Santander Bank Polska spadł do 62,2 proc.
- Transakcją z września Santander już dał sygnał, że nie jest zainteresowany rozwojem w Europie. W Polsce jest teraz sprzyjający inwestorom rząd, wyceny banków są całkiem dobre – już dawno takich nie było, perspektywy też są niezłe, bo spodziewany jest dalszy wzrost gospodarczy, więc kiedy jak nie teraz? Skoro nie są zainteresowani byciem w Polsce, to nie ma sensu czekać – mówi Michał Konarski.
Kapitalizacja rynkowa Santander Banku Polska wynosi obecnie 61,89 mld zł, co oznacza, że za pakiet 49 proc. Erste mogłoby teoretycznie zapłacić ok. 30 mld zł.
- Ciekawe, jaka będzie wycena tych aktywów, bo z jednej strony Santander mając kupca może szybko wyjść z Polski, ale z drugiej strony sprzedaje pakiet kontrolny dużego banku, który nie jest najtańszy - mówi analityk BM mBanku.
Zwrot o 180 stopni
Erste Bank oprócz Austrii działa również w Czechach (Česká spořitelna), Słowacji (Slovenská sporiteľňa), Rumunii (Banca Comercială Română) i pod własną marką na Węgrzech, w Chorwacji, Serbii, Słowenii, Bośni i Hercegowinie i Czarnogórze.
Peter Bosek, który stoi za sterami Erste Group od lipca 2024 r., już podczas pierwszego spotkania z rynkiem dał do zrozumienia, że jest zdeterminowany by wejść na polski rynek, a transakcja powinna być znacząca dla grupy Erste pod względem wielkości aktywów. To ogromna zmiana podejścia w postrzeganiu polskiego rynku, którą prezentował jeden z wcześniejszych szefów austriackiej grupy Andreas Treichl (jego kadencja zakończyła się w 2019 r.)
- Za prezesa Treichla można było wyczuć niechęć do banków w regionie CEE ze względu na to, jak rząd traktował banki z grupy Erste na Węgrzech czy w Rumunii, nakładając oprócz podatków CIT podatek od aktywów czy kredytów hipotecznych. Kiedy PiS doszło do władzy i ogłosiło podatek bankowy dla Andreasa Treichla był to powód, by tu nie wchodzić – mówi Michał Konarski.
Nowy prezes Erste Group może mieć problem, by przekonać akcjonariuszy o zasadności zakupu udziałów w Santander Banku Polska. A to za sprawą transakcji sprzed dwóch dekad.
W 2005 r. Erste Group przejeło prawie 62 proc. udziałów Banca Comercială Română (BCR), banku nr 1 w Rumunii. Była to największa inwestycja zagraniczna austriackiej grupy. W 2007 i 2012 Erste dokupiło kolejne akcje BCR, zwiększając udział do 99,88 proc.
- Akcjonariusze dobrze pamiętają tę transakcję, bo BCR zostało kupione bardzo drogo - za wielokrotność book value. Do tego Erste dosyć długo dokonywało odpisów na goodwill. Po tym zakupie ekspansja zagraniczna Erste wyhamowała. Od kilku lat akcjonariusze mogą liczyć nie tylko na wysoką dywidendę, ale też buy-back – mówi analityk BM mBanku.
Dzisiejsza reakcja na informację o zamiarze zakupu udziałów Santandera potwierdza, że inwestorzy nie są zadowoleni z tego pomysłu. Akcje spadają o ok. 3 proc. W tym roku kapitalizacja austriackiej spółki rośnie o niespełna 3,0 proc.
Erste będzie musiało uzyskać zgodę walnego zgromadzenia akcjonariuszy na transakcję i niewykluczone, że może spotkać się ze sprzeciwem.
Pakiet akcji polskiego banku należącego do Santandera wyceniany jest obecnie na GPW na ponad 38,5 mld zł.
Akcje Santander Banku Polska tanieją o 0,4 proc. Od początku roku kurs banku rośnie jednak aż o 36 proc. Kurs Erste Group Banku spada o 2,8 proc.