Początek sesji wyglądał dość obiecująco. Od otwarcia, które wypadło na plusie, WIG20 w ciągu kilkunastu minut zyskiwał w stosunku do poniedziałku prawie 0,9 proc., czyli blisko tego co obserwowaliśmy na rynkach Eurolandu. Później było już jednak gorzej. Pogorszyły się nastroje w Europie, co u nas też odbiło się na cenach akcji. Aktywność inwestorów poniżej „przyzwoitej”. Pewnie jest to z jednej strony efekt krótszego tygodnia, a z drugiej oczekiwania na pierwsze po przerwie sygnały z rynków USA. W momencie otwarcia w USA WIG20 obsunął się o 10 pkt. przy sporym udziale TP S.A. Mogło to być spowodowane właśnie inwestorów amerykańskich, którzy jeszcze nie pozbyli się obaw o podaż akcji. Ważnym dla nas momentem może okazać się jutrzejszy komunikat po posiedzeniu RPP. Jest wiele czynników, które podnoszą prawdopodobieństwo obniżki stóp. Odbiór takiego posunięcia na pewno byłby pozytywny i mógłby stanowić impuls do ożywienia naszej giełdy. Szacowana przez MF inflacja rok/rok po maju na 2,2 proc. sytuuje nas z tym wskaźnikiem poniżej poziomu strefy euro.
Ze spółek uwagę zwraca korekta wczorajszych wzrostów spółek IT. Wyjątkiem jest tu ComArch, który przypomniał się kontraktem z TP S.A. i dał do myślenia, czy ostatnia przecena spółki nie była zbyt przesadzona.
Jutro dużo będzie zależeć od wieści z USA oraz oczywiście decyzji RPP.