Szeroki portfel akcji stworzony przez analityków z BM mBanku przyniósł przez 12 miesięcy do końca listopada 17 proc. zysku, podczas gdy WIG wzrósł o 6,9 proc. Najlepiej wypadł portfel dużych spółek, który zarobił 40,5 proc., podczas gdy małe i średnie spółki przyniosły 18 proc. zysku. W kolejnym roku według wycen z rekomendacji analityków biura dla każdej spółki WIG20 ma 35-procentowy potencjał wzrostu.
- W zeszłym roku S&P 500 stawialiśmy przed polskim rynkiem, a w tym roku stawiamy na WIG. Chcieliśmy zaakcentować w ten sposób, że akcje na GPW są tanie, podczas gdy akcje amerykańskich spółek mnożnikowo są już dość drogie, choć nie uważamy też, że należy się spodziewać spadków notowań w USA. Jest to zakład odmienny od oczekiwań innych uczestników rynku, ale nie jest aż tak nieprawdopodobny, jak może się wydawać – mówi Mateusz Krupa, zastępca dyrektora w dziale analiz Biura Maklerskiego mBanku.
Na rynku amerykańskim wciąż najważniejszy będzie trend związany ze sztuczną inteligencją, a z nim najmocniej wiążą się akcje Nvidii, na które analitycy z BM mBanku słusznie postawili przed rokiem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy akcje dostawcy czipów zdrożały o ponad 200 proc., podczas gdy S&P 500 wzrósł o ponad 30 proc.
- W zeszłym roku pokazywaliśmy, że intuicja ludzka jest liniowa, natomiast w przypadku sieci neuronowych mamy do czynienia z podwójnie wykładniczym wzrostem, co wskazuje, że inwestorzy mogą nie doceniać wpływu AI. To się sprawdziło, a Nvidia wciąż pozostaje najpewniejszym aktywem w tym temacie – ma przewagi konkurencyjne, a do tego tak jak w przypadku gorączki złota najwięcej zarabia dostawca sprzętu – mówi Mateusz Krupa.
Dużo miejsca w swojej strategii analitycy poświęcili Donaldowi Trumpowi i spodziewanym cłom na chińskie towary. Ich zdaniem Państwo Środka będzie się przed nimi bronić, pozwalając na deprecjację waluty, a kurs USD/CNY osiągnie 7,5 w I półroczu 2025.
- Perspektywy chińskiego rynku akcji oceniamy nisko. W zeszłym roku zakładaliśmy pozytywne zaskoczenie i ono było, ale na niewielką skalę. Pakiet stymulacyjny dla gospodarki okazuje się bardziej pakietem stabilizującym – nie widać tam stymulacji wydatków infrastrukturalnych, które mogłyby być korzystne z punktu widzenia polskich spółek surowcowych, a sama struktura tego programu jest rozczarowaniem dla rynku. Chiny zdecydowały się bardziej na restrukturyzację długów samorządów zamiast wspierania wydatków inwestycyjnych, na co liczono – mówi Mateusz Krupa.
Niepokojąca dolarowa korelacja
Eksperci spodziewają się umocnienia dolara, czemu sprzyjać będzie m.in. polityka Donalda Trumpa, a to zwykle oznaczało spadki na warszawskim parkiecie. Prognoza zakłada, że kurs USD/PLN ma osiągnąć 4,25 zł w I połowie roku.
- Największym ryzykiem jest umocnienie dolara, stąd założyliśmy, że w pierwszej połowie roku WIG20 może przetestować 2000 pkt, jeżeli sprawdzi się prognoza naszych makroekonomistów co do umocnienia amerykańskiej waluty. Związek dolara z GPW jest silniejszy niż się wydaje. Analiza danych z ostatnich trzech lat pokazuje, że zmiana kursu USD/PLN wyjaśnia aż 86 proc. zmian w WIG20. Jest to intuicyjne, gdyż zagranica odpowiada za większość obrotów na polskim rynku, ale siła tego związku może być zaskakująca – mówi Mateusz Krupa.
Klimat inwestycyjny mogłoby poprawić zakończenie wojny w Ukrainie – coraz więcej mówi się o formule zawieszenia broni z gwarancjami bezpieczeństwa.
- Dotychczasowa słabość polskiego rynku akcji może z jednej strony wynikać ze strachu zagranicy przed Rosją, która używa nuklearnego szantażu, a my w Polsce wiemy, że to tylko rosyjska technika negocjacji. Z perspektywy polskiego rynku akcji nie ma znaczenia czy Ukraina będzie miała trochę więcej terenów czy mniej, natomiast samo zamrożenie konfliktu jest możliwe, choć raczej nie nastąpi to w 24 godziny, jak obiecywał Donald Trump. Zakładamy jednak, że będzie to możliwe w I połowie roku – mówi Mateusz Krupa.
Związek dolara z GPW jest silniejszy niż się wydaje. Analiza danych z ostatnich trzech lat pokazuje, że zmiana kursu USD/PLN wyjaśnia aż 86 proc. zmian w WIG20.
Analitycy biura nie spodziewają się jednak, aby polskie firmy zarobiły dużo na kontraktach za odbudowę Ukrainy.
- Spółki takie jak banki, LPP i Budimex są wskazywane przez zagranicę jako potencjalni beneficjenci zawieszenia broni na Ukrainie, natomiast my w to nie wierzymy. Jeżeli ktoś ma zarobić na odbudowie Ukrainy, to zapewne USA oraz Donald Trump, który będzie umowy z Ukrainą negocjować. Polska ma bardzo złe relacje z Ukrainą, a najbardziej zniszczonych terenów prawdopodobnie Ukraina nie odzyska, z kolei te najbliżej linii frontu wydają się ryzykowne, co może sprawić, że nie będzie kontraktów dla polskich firm. Spółki jakościowe mogą w tej sytuacji nie chcieć ryzykować, zwłaszcza, że pozostaje problem dużego poziomu korupcji w Ukrainie. A biorąc pod uwagę ryzyko, że wojna będzie trwała, to nie wydaje się, aby był to duży temat dla polskiego rynku akcji – mówi Mateusz Krupa.
Prywatne lepiej niż państwowe
Spośród największych spółek na GPW największy potencjał wzrostu analitycy BM mBanku widzą w CD Projekcie, Orlenie, LPP, Dino oraz PGE, natomiast po drugiej stronie skali stawiają KGHM, Pepco, Pekao oraz PZU.
- Przez ostatnie 10 lat koszyk spółek kontrolowanych przez skarb państwa wypracował 8 proc. straty, podczas gdy spółki prywatne przyniosły 114 proc. Myślę, że zakład o to, iż prywatne spółki będą lepsze od państwowych, można swobodnie postawić na kolejne dziesięć lat – uważa Mateusz Krupa.
Wśród faworytów biura pozostały InPost (jego akcje notowane są w Amsterdamie), LPP, Orlen oraz CD Projekt, który pracuje nad nową odsłoną "Wiedźmina". Analitycy spodziewają się jej dopiero w 2027 r., ale spółka ma tzw. długi ogon sprzedażowy po poprzednich produkcjach [stare gry sprzedają się dobrze przez wiele lat - red.], sporo gotówki oraz korzysta z lepszej sytuacji po licznych zwolnieniach specjalistów z branży.
- Na polskim rynku obstawiliśmy m.in., że CD Projekt pobije WIG o co najmniej 20 pkt. proc., z czego połowa już się właściwie wydarzyła w minionym tygodniu, mimo że długo trzeba czekać na nowego "Wiedźmina" – mówi Mateusz Krupa.
Z listy wypadło natomiast CCC.
- Nadszedł czas na zmiany i pojawiła się rekomendacja „sprzedaj” dla CCC z niewielkim potencjałem spadku. Wbrew rynkowi zakładamy także, że wśród deweloperów najlepiej będzie się zachowywać Murapol – mówi Mateusz Krupa.
Na liście faworytów z polskich banków znajduje się jedynie Alior (ma zostać przejęty przez Pekao), a z branży finansowej analitycy stawiają na czeski Komercni Banka oraz Kruka i XTB.
- Rok temu postawiliśmy na to, że banki regionalne będą się zachowywać lepiej niż polskie, co okazało się dobrym wyborem. W tym roku utrzymujemy ten zakład – mówi Mateusz Krupa.
Analitycy dostrzegają także zmianę trendu w wynikach i poprawę generacji gotówki w Cyfrowym Polsacie, a w energetyce stawiają na Tauron, który może wypaść lepiej dzięki wyłączeniu aktywów węglowych. Istotnym beneficjentem Krajowego Planu Odbudowy może być według nich Synektik, a lepiej od WIG-u powinien się zachowywać również Mo-Bruk.
Duże spółki | Małe i średnie spółki |
Allegro | 11 bit studios |
Alior Bank | Arctic Paper |
CD Projekt | Bioceltix |
Cyfrowy Polsat | Benefit Systems |
InPost | Inter Cars |
Komercni Banka | Mo-Bruk |
Kruk | Bank Millennium |
LPP | Synektik |
Orlen | Tauron |
XTB | Text |
Zabka Group | Wirtualna Polska |
Portfel faworytów BM mBanku wśród dużych spółek przyniósł stopę zwrotu w wysokości 40,5 proc., o 33,7 pkt proc. wyższą niż WIG, co było zasługą przede wszystkim bardzo dużego wzrostu notowań CCC (+282,7 proc.), a także ponad 50-procentowych zysków z akcji CD Projektu, InPostu i OTP Banku. Nietrafione okazały się pozytywne rekomendacje dla Orlenu, Jeronimo Martins, PGE i JSW.
Portfel małych i średnich spółek głownie za sprawą XTB, Synektika i Celon Pharmy osiągnął stopę zwrotu w wysokości 18 proc., o 8,5 proc. wyższą niż mWIG40. Dobre rekomendacje dotyczyły także m.in. Enei, Forte i Mo-Bruku, natomiast nietrafione okazały się te dla akcji Amiki, Onde, Pepco, WP, Molecure i Captora.