O 4,2 proc. wzrosła w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy liczba rachunków maklerskich umożliwiających inwestowanie na warszawskiej giełdzie. Na koniec września 2021 r. było ich 1,34 mln. To w zasadzie tyle co na początku wakacji.
W ostatnich trzech miesiącach, największą dynamikę napływu nowych klientów odnotowało Noble Securities. Liczba prowadzonych tam rachunków wzrosła o 2 proc. W liczbach bezwzględnych oznacza to nieco ponad 500. mBank, ING Bank Śląski, DM Banku Ochrony Środowiska oraz Santander Bank Polska otworzyły w tym czasie po 1 tys. lub więcej rachunków niż zamknęły, ale biorąc pod uwagę, że każdy z nich już wcześniej miał ich dużo więcej, kwartalna dynamika napływu klientów zainteresowanych giełdą nie osiągnęła w tych instytucjach nawet 2 proc. Świadczy to o tym, że rynek się ustabilizował.
To, że ING Bank Śląski i DB BOŚ wykazują się jeszcze kilkunastoprocentową dynamiką otwierania nowych kont inwestycyjnych, jest raczej pochodną wliczania w ten okres ostatnich fal wzmożonego napływu klientów po koronawirusowym krachu.
Nieco inaczej wygląda sytuacja jeśli chodzi o instytucje, które klientów tracą. Tylko w ostatnim kwartale o 18,5 proc. spadała liczba rachunków maklerskich prowadzonych przez BNP Paribas Bank Polska. W porównaniu do września 2020 r. ubyło ich 15,7 proc. To pokłosie tego co stało się w lipca 2021 r., kiedy to liczba rachunków maklerskich w tym banku spadła o 8,8 tys., czyli 19 proc. stanu z końca czerwca 2021 r.
- Co do zasady, jeśli chodzi o rachunki maklerskie stawimy na rozwój. Także liczba aktywnych rachunków rośnie, a nie spada. Ale rozpoznaliśmy rachunki nieaktywne, takie na których nie było aktywów ani obrotów, i one zostały zamknięte – informuje Jerzy Nikorowski, zastępca dyrektora biura maklerskiego BNP Paribas Bank Polska.

W przypadku dwóch pozostałych instytucji o największym odpływie klientów w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, powód tej sytuacji jest taki sam jak w BNP Paribas Bank Polska. Bank Pekao masowo pozbył się „martwych dusz” we wrześniu 2020 r., ale i w 2021 r. zmniejszał liczbę rachunków. Trigon DM rozpoczął ten proces jeszcze w 2019 r. i był jedynym brokerem, który odnotował odpływ klientów w marcu 2020 r., kiedy to inne biura maklerskie zajmowały się masowym otwieraniem rachunków dla inwestorów skuszonych koronawirusową przeceną akcji.
W obu przypadkach ubytku liczby rachunków nie udało się jeszcze odrobić, ale ich liczba nie jest miarą siły brokera. Obrazuje raczej zainteresowanie jego ofertą ze strony klientów indywidualnych. Największe obroty generują jednak instytucje. Domy maklerskie czerpią też przychody od spółek chcących uplasować nowe emisje akcji czy obligacji, lub inwestorów chcących sprzedać większe pakiety akcji.