Bogdanka skusiła czterech chętnych
Ruszyła prywatyzacja pierwszej polskiej kopalni węgla
Credit Suisse First Boston, irlandzki Ekopal oraz spółka Bud-Eko to — obok Elektrowni Kozienice — trzej potencjalni nabywcy akcji Bogdanki — pierwszej prywatyzowanej kopalni węgla kamiennego w Polsce. Cała czwórka odpowiedziała na zaproszenie MSP do rokowań w sprawie sprzedaży od 10 do 45 proc. akcji podlubelskiej spółki.
Szczegóły wstępnych propozycji czwórki inwestorów nie są jeszcze znane. Nie wiadomo też, czy Credit Suisse First Boston startuje w przetargu we własnym imieniu, czy też reprezentuje inwestora branżowego, który ujawni się dopiero na etapie składania ofert wiążących.
Kolejny potencjalny inwestor, irlandzki Ekopal, zajmuje się m.in. dystrybucją know-how i technologii produkcji niskozasiarczonego węgla. Za firmą z Irlandii stoi podobno branżowy kapitał z RPA.
Sami swoi
O polskim Bud-Eko wiadomo, że jest spółką utworzoną specjalnie do udziału w prywatyzacji podlubelskiej kopalni — powołaną przez jej pracowników i zarząd w porozumieniu z BRE Bankiem. Zarząd Bogdanki odmawia jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie i nie udziela żadnych informacji dotyczących prywatyzacji spółki. Nieoficjalnie wiadomo, że Bud-Eko próbowało kiedyś porozumienia z Kozienicami, okazało się jednak, że niedoszłym partnerom „nie jest po drodze”. W kopalni obawiano się, że elektrownia, koncentrując się na obniżeniu kosztów paliwa, będzie sprzeciwiała się rozwojowi Bogdanki i doprowadzi do jej marginalizacji na rynku.
W ubiegłym roku największym odbiorcą podlubelskiego węgla była (przejęta przez belgijskiego Tractebela) Elektrownia Połaniec. W 2000 r. kupiła od kopalni 1,2 mln ton paliwa, czyli blisko jednej trzeciej produkcji Bogdanki. Drugim co do wielkości klientem były Kozienice, których zakupy wyniosły około 800 tys. ton węgla. W tym roku sytuacja prawdopodobnie się odwróci, Połaniec zamierza bowiem podzielić pulę między trzech dostawców — Bogdankę oraz Nadwiślańską i Bytomską Spółkę Węglową. To, czego nie kupi od podlubelskiej spółki, trafi prawdopodobnie do Kozienic, które zamierzają zwiększyć zamówienia. Teraz zaspokajają w Bogdance około 15 proc. swoich potrzeb. Główną barierą dla zwiększenia zakupów jest brak dostatecznej liczby instalacji odsiarczania spalin umożliwiających wykorzystywanie w produkcji wysokozasiarczonego paliwa. Gdy w elektrowni zostanie uruchomiona kolejna instalacja odsiarczania, udział podlubelskiego węgla w całkowitym zużyciu (które sięga 3,8 mln ton rocznie) będzie mógł się podwoić.
Ziarnko do ziarnka
Kozienice już dawno deklarowały chęć przejęcia Bogdanki, jednak — ze względów finansowych — chciały zrobić to w kilku etapach, zaczynając od niewielkiego pakietu akcji. Niedawno udało im się odkupić trochę ponad 2 proc. papierów od byłych wierzycieli kopalni. Do zdobycia wpływu na spółkę Kozienicom wystarczyłoby przekroczenie progu 25 proc., co może oznaczać, że wstępna oferta elektrowni dotyczy brakujących około 23 proc. akcji.