Brak porozumienia budżetowego groźny też dla regionów starej UE

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-07-08 16:07

Zgodnie z nowymi danymi statystycznymi, które zostaną opublikowane w styczniu 2006 roku, wiele regionów, zwłaszcza ze starych krajów UE, może stracić możliwość ubiegania się o fundusze strukturalne - ostrzegła w piątek komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner.

Zgodnie z nowymi danymi statystycznymi, które zostaną opublikowane w styczniu 2006 roku, wiele regionów, zwłaszcza ze starych krajów UE, może stracić możliwość ubiegania się o fundusze strukturalne - ostrzegła w piątek komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner.

    To kolejny argument, który przytacza polska komisarz, apelując do przywódców państw Unii o jak najszybsze porozumienie budżetowe na lata 2007-13, najlepiej jeszcze w tym roku, pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii.

    Aby korzystać z funduszy strukturalnych, regiony muszą spełniać różne kryteria, w tym mieć odpowiednio niski poziom produktu krajowego brutto (PKB) w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Moment zawarcia porozumienia budżetowego na kolejne siedem lat jest niesłychanie ważny, bo bierze się pod uwagę ostatnie dostępne dane.

    Zdaniem Huebner, która spotkała się w piątek z grupą dziennikarzy, styczniowe dane mogą "pogorszyć" sytuację wielu regionów, których PKB rośnie. Zagrożone utrata prawa do funduszy są przede wszystkim Malta i Słowenia (traktowane w całości jak pojedyncze regiony). Najprawdopodobniej ich PKB na jednego mieszkańca przekroczy 75 proc. średniej unijnej, co oznacza, że stracą prawo do najhojniejszej pomocy. Obecnie, według ostatnich dostępnych prognoz gospodarczych z wiosny 2005 roku, PKB Malty wynosi 74,75 proc. średniej unijnej, a Słowenii 74,4 proc.

    Poza Maltą i Słowenią utratą funduszy zagrożonych jest też wiele biednych regionów zachodniej Europy - w Hiszpanii, Austrii, Niemczech, Grecji, a także jeden w Wielkiej Brytanii i regiony zamorskie, których PKB jest obecnie nieznacznie niższy niż 75 proc. średniej unijnej. Jeśli ich PKB przekroczy tę barierę, to otrzymają zdecydowanie mniej pomocy.

    Jedynym sposobem, by tak się nie stało, byłaby jednomyślna zgoda przywódców państw UE na "zamrożenie" statystyk do czasu porozumienia budżetowego - rozważa Huebner. Podkreśla jednak, że najlepszym rozwiązaniem jest zawarcie porozumienia budżetowego w tym roku. Tylko wówczas Komisja Europejska zdążyłaby przygotować podstawy prawne uruchomienia nowych programów pomocowych od początku 2007 roku. W przeciwnym razie grożą ogromne opóźnienia i niewykorzystanie całej dostępnej puli pieniędzy.

    Jak wielokrotnie powtarzali po fiasku czerwcowego szczytu w Brukseli politycy i eksperci, gdyby zabrakło porozumienia budżetowego na lata 2007-13, najwięcej straciłyby jednak nowe kraje UE, a zwłaszcza Polska. Dla nich bowiem przewidziano najhojniejszą pomoc, której celem jest wyrównywanie poziomu gospodarczego i poziomu życia w stosunku do starych krajów.