W czerwcu w Polsce odnotowaliśmy rekordowo niską stopę bezrobocia (5 proc.). Liczba zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w tym miesiącu 783,5 tys. Co ciekawe, wśród nich jedynie 12 proc nie ma żadnego doświadczenia zawodowego. Największy odsetek wśród bezrobotnych stanowią byli pracownicy usług osobistych, sprzedawcy, robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy. Kolejne duże grupy to: technicy, specjaliści i inni pracownicy średniego szczebla.
Wiele wskazuje na to, że przedsiębiorcy wkrótce mogą się po nich zgłosić. Wszystko przez obecny brak rąk do pracy. Jak wynika z badania Grupy Progres „Rynek pracy 360”, prawie połowa firm (48 proc.) chce zatrudnić osoby zarejestrowane w pośredniakach i inwestować w ich rozwój zawodowy.
Dwie strony medalu
Spadające bezrobocie z jednej strony cieszy, ale z drugiej stanowi dla przedsiębiorców problem. Zarejestrowani w urzędach mają swoje wymagania. 55 proc. z nich oczekuje wsparcia od pracodawcy w planowaniu ścieżki kariery. 68 proc. wymaga, aby przedsiębiorca zagwarantował bezpłatny udział w szkoleniach lub kursach, co umożliwi im podnoszenie kwalifikacji. Z kolei 53 proc. pozostających bez pracy oczekuje benefitów.
W wielu firmach braki kadrowe są tak duże, że ich właściciele są gotowi sprostać nawet wygórowanym wymaganiom takich kandydatów. Nie jest to jedyny powód, dla którego przedsiębiorcy coraz chętniej zatrudniają osoby zarejestrowane w urzędach pracy.
– Wiele firm ma świadomość ich potencjału zawodowego, wynikającego np. z dotychczasowego doświadczenia na rynku i umiejętności, które mogą wykorzystać w nowym miejscu zatrudnienia. Nawet jeśli mają oni dłuższą przerwę w pracy, to nie przeszkadza przełożonym, którzy chwytają się wszelkich sposobów na wypełnienie wakatów. Niejednokrotnie niedobór pracowników oznacza nie tylko trudność w rozwoju firmy, ale jest też zagrożeniem dla jej bezproblemowego funkcjonowania, realizowania zamówień czy wywiązywania się z zawartych umów. To problemy, o które martwią się firmy z branży logistycznej, ale też produkcyjnej, spożywczej, budowlanej, sektora handlu czy transportu – wymienia Justyna Lach, dyrektor linii progres HR logistics z Grupy Progres.
Gdzie są wakaty
Jak wynika z danych GUS za pierwszy kwartał 2023 r., najwięcej miejsc pracy czeka w przemyśle (24,5 tys.) i handlu (16,5 tys.). Dużo wakatów jest również w budownictwie (13 tys.), transporcie i gospodarce magazynowej (9,8 tys.) oraz działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (8,1 tys.).
Jeśli chodzi o przemysł – zatrudnienie czeka na robotników i rzemieślników (obecnie wolnych jest 39,2 proc. wakatów), operatorów i monterów maszyn (25,9 proc.) oraz specjalistów (12,3 proc.). Z kolei w handlu pracodawcy szukają kasjerów i sprzedawców (43 proc.) oraz pracowników biurowych (21,1 proc.).
W transporcie i gospodarce magazynowej firmy mają trudności ze znalezieniem operatorów i monterów maszyn (72 proc. wolnych wakatów). Natomiast w branży informacji i komunikacji przedsiębiorcy rozglądają się głównie za specjalistami (69,6 proc.).
Weź udział w kolejnej edycji kongresu “Employer Branding w praktyce”, 22-23 listopada, Warszawa >>
– Prognozowany rozwój rynku pracy oznacza, że w najbliższych latach kolejne stanowiska będą czekały na kandydatów, a osoby bezrobotne raczej nie pokryją zapotrzebowania. Ratunkiem będą wtedy obcokrajowcy, również ci z odległych kierunków, którzy chętnie obejmą etaty w Polsce. Tylko w 2022 r. krajowi urzędnicy wydali w sumie 466 tys. decyzji o udzielenie zezwolenia na pracę. Tę pozytywną otrzymało 365 tys. wnioskodawców, ale nasz rynek z pewnością może wchłonąć i zaktywizować zawodowo jeszcze więcej cudzoziemców przyjeżdżających do Polski celach zarobkowych – mówi Justyna Lach.