Branża młynarska musi bardziej orientować się na rynek

Andrzej Hołda
opublikowano: 1999-05-04 00:00

Andrzej Hołda: branża młynarska musi bardziej orientować się na rynek

KIERUNEK PRZEMIAN: Koncentracja produkcji mącznej w dużych obiektach, bliskość największych rynków zbytu oraz ograniczenie liczby podmiotów gospodarczych w całej branży — wylicza Andrzej Hołda.

fot. Stanisław Jakubowski

Młynarstwo jest tą dziedziną gospodarki, w której tradycja bardzo dobrze łączy się z nowoczesnością. Przekazywana z pokolenia na pokolenie sztuka mielenia zboża wzbogacona została myślą techniczną na miarę końca XX wieku. Dzisiaj nie istnieje już pojęcie młynarza w tradycyjnym znaczeniu — jest to rozwinięta gałąź przemysłu, dająca zatrudnienie tysiącom ludzi.

PRZEZ powojenne półwiecze polskie młynarstwo nie potrafiło nadążyć za popytem na jego produkty. Nadeszły jednak lata dziewięćdziesiąte, a wraz z nimi zaskoczenie. Zdolności produkcyjne całej branży okazały się wyższe niż zapotrzebowanie odbiorców na mąkę i inne produkty przerobu ziarna konsumpcyjnego. Przy zachowawczym podejściu do zaspokajania potrzeb konsumentów, młyny stanęły przed problemem niewykorzystania ich zdolności produkcyjnych. W ten sposób rozpoczął się właściwy etap przechodzenia od gospodarki planowej do rynkowej.

DZIAŁANIA restrukturyzacyjne w zakresie zatrudnienia i majątku, podejmowane przez polskie przedsiębiorstwa młynarskie, są zgodne z przemianami, jakie przez lata następowały w krajach obecnej Unii Europejskiej. Co najmniej kilka wniosków z doświadczeń tych krajów jest wspólnych — koncentracja produkcji mącznej w dużych obiektach, bliskość największych rynków zbytu oraz znaczne ograniczenie liczby podmiotów gospodarczych w całej branży. Najlepszym przykładem może być Wielka Brytania, w której od roku 1960 do 1995 nastąpiła redukcja liczby młynów o 1/3, do poziomu 74. Budowa nowych i modernizacja starych młynów pozwoliła jednak utrzymać zdolność przemiałową branży na poziomie prawie nie zmienionym.

W POLSCE natomiast, według danych z 31 grudnia 1997 roku, działało w sektorze publicznym 31, natomiast w prywatnym aż 2143 przedsiębiorstwa przerobu zboża na cele konsumpcyjne — przy czym 16 prywatnych stanowiło własność zagraniczną, a 2 mieszaną.

OCENIAJĄC stan dostosowań młynarstwa i ściśle z nim powiązanego sektora zbożowego do gospodarki rynkowej należy stwierdzić, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Cała branża powinna być bardziej zorientowana na rynek, konkurencję i odbiorcę. Rynek produktów młynarskich jest jednak bardziej stabilny niż rynek zbożowy. Na tym drugim w dalszym ciągu obserwuje się znaczne wahania cen, zarówno między poszczególnymi kampaniami, jak i w okresie jednego roku gospodarczego. Wynika to przede wszystkim z upolitycznienia problemów polskiego rolnictwa. Agencja Rynku Rolnego swoim działaniem skutecznie hamuje tworzenie się struktur pośrednich między producentami zbóż a ich przetwórcami.

ROZDROBNIENIE producentów, brak hurtu zbożowego oraz odsuwana w czasie decyzja o wprowadzeniu podatku VAT na zboża powoduje następną grupę niezdrowych praktyk gospodarczych — nieewidencjonowany obrót zbożem, pociągający za sobą taki sam obrót mąką. W wyniku takiego działania normalna konkurencja między producentami przeradza się w azjatycki lub południowoamerykański model wolnego rynku.

O ILE w młynarstwie obserwuje się wzrost poziomu inwestowania, przekształcenia własnościowe, koncentrację produkcji i poprawę wyników ekonomicznych — o tyle w rolnictwie mamy do czynienia z interwencjonizmem państwowym, ale niestety źle rozumianym. Pozostaje wierzyć, że rząd w najbliższej przyszłości stworzy warunki prawne rozwoju i funkcjonowania rolnictwa, które jednocześnie pozwolą przemysłowi przetwórczemu branży spożywczej na czerpanie z jego różnorodnej oferty, bez potrzeby uciekania się do zakupów surowców poza granicami kraju.

Andrzej Hołda jest prezesem zarządu i dyrektorem generalnym Śląskich Zakładów Zbożowo-Młynarskich w Zabrzu