Bruksela nam grozi

Mira Wszelaka
opublikowano: 2006-02-22 00:00

Komisja Europejska nie uznaje argumentów polskiego rządu. Ten jednak chce poczekać na decyzję trybunału, narażając się na odszkodowanie.

Warszawa i Bruksela śpiewają jedną pieśń na dwa głosy. Po wymianie listów Komisja Europejska zagroziła Polsce wszczęciem postępowania w sprawie blokowania fuzji banków Pekao i BPH, których udziałowcem jest włoski bank Unicredito.

— Polsce grozi podjęcie działań prawnych przez Komisję Europejską (KE), ponieważ polski rząd ociąga się z decyzją, która pozwoliłaby na realizację przejęcia przez włoskie Unicredito niemieckiego HVB. Zwróciliśmy się do odpowiednich służb, by przyjrzały się możliwości poczynienia kroków prawnych — grozi Charlie McCreevy, komisarz ds. rynku wewnętrznego.

Dodaje, że nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią polskiego rządu. Ze strony KE nie padły jednak żadne konkrety.

— Polska nie naruszyła europejskiego prawa i czeka na decyzję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) — ucina Marcin Mazurek, rzecznik resortu.

Zdaniem prawników, problem związany z fuzją Pekao i Banku BPH jest złożony.

— Przeplata się tutaj prawo polskie i wspólnotowe. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że umowa prywatyzacyjna Pekao zawiera zapisy, które — zdaniem ministerstwa skarbu — zostały złamane przez akcjonariusza tego banku. Kwestia dotycząca prywatyzacji oraz oceny fuzji z punku widzenia ochrony konkurencji to dwie różne sprawy i nie należy ich łączyć — podkreśla Aleksander Werner, radca prawny w Kancelarii Kalwas i Wspólnicy.

Dlatego też obecnie nie do końca są uzasadnione przesłanki braku stanowiska Komisji Nadzoru Bankowego w kwestii wyrażenia zgody na fuzję.

— Właściwą drogą jest wystąpienie przez Polskę do ETS w sprawie decyzji Komisji Europejskiej, co zresztą zostało uczynione. Kwestia wykonalności tej decyzji oraz ewentualnego zawieszenia jej wykonalności jest w kompetencji ETS. Wskazać tutaj trzeba na art. 242 Traktatu Wspólnot Europejskich, według którego „Skargi wniesione do ETS nie mają skutku zawieszającego. Jednakże trybunał może, jeśli uzna, że okoliczności tego wymagają, zarządzić zawieszenie wykonania zaskarżonego aktu”. Polska może złożyć wniosek o zawieszenie wykonania decyzji KE do ETS. Jednak mimo takiego wniosku winna wykonać decyzję KE, gdyż w przeciwnym razie naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą wobec Unicredito — zaznacza Aleksander Werner.