Nowe zasady pozwalają na jego wydłużenie, ale za pisemną zgodą pracownika. Według Bukiela, rząd nie jest przygotowany do sytuacji, w której lekarze skorzystają ze swojego prawa.
W piśmie przesłanym w piątek do PAP Bukiel napisał, że odpowiedzialność rządu wynika z tego, że odrzucił "narzędzie", które pozwoliłoby na "doraźną poprawę sytuacji i dało czas na spokojne reformowanie systemu". Chodzi o odrzucony przez rząd projekt, przygotowany przez poprzednią ekipę, dotyczący przesunięcia do Narodowego Funduszu Zdrowia prawie 4 mld zł z Funduszu Pracy.
Bukiel uważa, że takie działanie to "niebezpieczne skonkretyzowanie poglądu PO, że nakłady na lecznictwo w Polsce są wystarczające, a jedynym problemem systemu opieki zdrowotnej jest jego nieszczelność, czyli nieefektywność".
Według niego, można by zrozumieć takie podejście, gdyby rząd zdecydował się na legalne i szybkie wprowadzenie współpłacenia za niektóre świadczenia medyczne przez pacjentów.
"Jednak obecny rząd i pochodząca z PO pani minister zdrowia (Ewa Kopacz) sprzeciwiają się zarówno zwiększeniu nakładów na lecznictwo ze środków publicznych, jak i wprowadzeniu współpłacenia. Oznaczać to może jedynie chęć kontynuowania nieuczciwej polityki mamienia społeczeństwa, że można zapewnić wszystkim obywatelom - bezpłatnie - nieograniczony zakres świadczeń zdrowotnych przy niewielkich nakładach publicznych na lecznictwo" - czytamy w oświadczeniu.
7 grudnia nadzwyczajny zjazd OZZL podjął decyzję, że od 1 stycznia lekarze będą podpisywać zgodę na ponadwymiarowy czas pracy, ale w zamian za odpowiednie płace zasadnicze. Lekarze chcą negocjować bezpośrednio z dyrektorami szpitali, ci jednak nie mają dodatkowych środków na to, by spełnić ich oczekiwania.
OZZL dąży do tego, by płaca zasadnicza lekarza bez specjalizacji wynosiła dwie średnie krajowe (ok. 5 tys. zł brutto), zaś płaca lekarza ze specjalizacją - trzy średnie krajowe (ok. 7,5 tys. zł brutto).
Obecna na zjeździe minister zdrowia Ewa Kopacz
prosiła lekarzy o zaufanie i apelowała, by pracowali na starych zasadach
przynajmniej przez pierwszy kwartał 2008 r., bo od kwietnia będą dodatkowe
środki w systemie. Chodzi o prawie 1 mld zł niewykorzystanych środków NFZ z 2007
r. Mogą one być jednak uruchomione dopiero po bilansie tego roku.(PAP)