Burka na wybiegu

Aleksandra RogalaAleksandra Rogala
opublikowano: 2016-04-14 22:00

Rynek produktów halal wychodzi z niszy i staje się częścią mainstreamu. Nic dziwnego, tylko na ubrania muzułmanie wydają co roku 244 mld USD

Chrześcijanie już dawno przekonali się, że każda idea — nawet ta, która broni się sama — musi iść w parze z dobrym marketingiem. I nie chodzi tu o potrzebę „lansowania się”, ale o fakt, że jeśli w coś wierzysz, to w czasach hipsterów po prostu musisz napisać to na koszulce, kubku czy Facebooku. Dlatego mamy podkładki pod myszkę z cytatami z Nowego Testamentu, sklepy z gadżetami, które wspierają misje w krajach afrykańskich, czy półki z chrześcijańskim rockiem w sklepach muzycznych. Muzułmanie nie musieli tego robić — globalny rynek sam zaczyna wychodzić naprzeciw ich potrzebom. W brytyjskich sklepach sieci Marks & Spencer od niedawna można kupić burkini, czyli specjalny kostium kąpielowy dla kobiet, który zakrywa całe ciało oprócz stóp, dłoni i kawałka twarzy — dozwolony przez szariat i używany np. przez muzułmańskie ratowniczki w Australii.

SKROMNA MODA:
SKROMNA MODA:
Tak określa się ubrania dedykowane muzułmankom przestrzegającym tradycji — do niedawna produkowane głównie w krajach, gdzie dominuje islam. Obecnie coraz częściej również przez znane europejskie domy mody, takie jak np. D&G i H&M.
FORUM

Halal a la mode. Natychmiast pojawiły się oskarżenia o to, że marka kwestionuje prawo kobiet do wolności. Na pewno nie jest w Europie i USA pierwszą, która odkryła, że muzułmanie też robią zakupy. Popularna na całym świecie sieć H&M w ubiegłym roku przeprowadziła kampanię reklamową pod hasłem „W modzie nie ma żadnych zasad” z modelką w hidżabie. Dwa lata temu DKNY wypuściło kolekcję inspirowaną islamem — sukienki do ziemi zakrywające niemal całe ciało, kombinezony w kwiaty i luźne, długie topy z rękawami za nadgarstki. Najdalej posunął się dom mody Dolce & Gabbana — stworzył kolekcję hidżabów na rynek Arabii Saudyjskiej. A jak ta nisza wygląda w liczbach? W 2015 r. muzułmanie wydali na ubrania 244 mld USD, czyli 13,56 proc. kwoty ich globalnych wydatków na konsumpcję — wynika z raportu opublikowanego w marcu przez Global Islamic Economy Gateway.

Nie tylko muzułmańska moda daje zarobić. Eksperci policzyli, że całkowite roczne globalne wydatki na jedzenie i napoje halal przekraczają 1,1 bln USD.

Muzułmanin + hipster = mipster. Choć termin halal kojarzy się głównie z muzułmańską dietą, odnosi się do wszystkiego, co jest dozwolone przez szariat (muzułmańskie prawo) — jedzenia, ubrań, obyczajów. Wszystkiego, co w zachodniej kulturze należy do kategorii life style i co potencjalnie można sprzedać. A niewidzialna ręka rynku zamierza sięgnąć po więcej. Marketing ukuł już nawet termin dla młodej generacji modnych wyznawców religii Mahometa, żyjących w dużych miastach — mipster. Odwołuje się on do przedstawicieli generacji Z (osób w wieku 16- 24 lata), tej samej, z której wyrośli hipsterzy. W tym roku Muslim Life Expo (MLE), brytyjska firma konsultingowa, zorganizuje pierwsze w Londynie targi branży produktów i usług halal. Jedna edycja odbędzie się w maju, kolejna — w październiku (podobne eventy były już organizowane na Wyspach). Celem autorów tej inicjatywy jest stworzenie miejsca, gdzie muzułmańscy konsumenci będą mogli zapoznać się z ofertą i robić zakupy „zgodnie z ich etycznymi przekonaniami i wiarą” — na targach będzie można m.in. obejrzeć dzieła muzułmańskich artystów, wziąć udział w seminariach na temat finansów i kupić jedzenie halal. Muzułmanie nie są obojętni także branży turystycznej. W tym roku w Turcji odbędzie się największa na świecie konferencja dotycząca turystyki halal. Turcja jest trzecim pod względem popularności kierunkiem 1,6-mliardowej grupy religijnej, po Malezji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szacuje się, że globalne wydatki muzułmanów na żywność oraz produkty i usługi z sektora lifestyle wzrosną w 2018 r. z 1,8 bln USD obecnie do 2,47 bln USD.