Po nienajlepszym początku sesji i dalszym
spadku indeksów w Warszawie, byki tylko przez chwilę były zmuszone do akceptacji
poziomu wskaźnika największych spółek poniżej 1800 pkt. Później odważnie go
broniły i nie przeszkodził im w tym słaby początek sesji w Stanach
Zjednoczonych. Pierwsze poważniejsze lipcowe starcie wygrały.
Polska GPW
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Po nienajlepszym początku sesji i dalszym
spadku indeksów w Warszawie, byki tylko przez chwilę były zmuszone do akceptacji
poziomu wskaźnika największych spółek poniżej 1800 pkt. Później odważnie go
broniły i nie przeszkodził im w tym słaby początek sesji w Stanach
Zjednoczonych. Pierwsze poważniejsze lipcowe starcie wygrały.
Polska GPW
Na warszawskiej giełdzie indeks największych spółek zaczął dzień od spadku o
1 proc., a WIG tracił 0,6 proc. Bardzo szybko jednak spadki pogłębiły się. Po
kilkunastu minutach WIG20 zniżkował już o 1,6 proc., a WIG o ponad 1 proc.
Najbardziej naszym wskaźnikom szkodziły taniejące mocno akcje firm surowcowych.
Walory KGHM zniżkowały o prawie 3 proc., po ponad 2 proc. zniżkowały papiery
Lotosu i PKN Orlen. Dwa największe banki, czyli PKO i Pekao też dokładały do
spadku swoje 1-1,8 proc. Około 1,5 proc. traciła też Telekomunikacja Polska. W
przypadku miedziowego kombinatu już na początku dnia notowano spore obroty. Po
pół godziny handlu przekraczały one już 46 mln zł. Byki jednak zdecydowanie
broniły się przed zepchnięciem indeksu największych firm poniżej kluczowego
poziomu 1800 punktów. Sztuka ta udała się niedźwiedziom tylko na chwilę. Mimo
dalszego spadku cen miedzi do 4850 dolarów za tonę i ropy naftowej poniżej 64
dolarów za baryłkę, walory naszych surowcowych tuzów zmniejszyły skalę spadków,
a pozostali uczestnicy „WIG5”, czyli PKO, Pekao i Telekomunikacja Polska
dzielnie w tej obronie pomagały. Ostatecznie indeks największych spółek stracił
0,95 proc, ale zakończył dzień na poziomie 1810 punktów. WIG zniżkował o 0,9
proc. Niespodziewanie największe straty poniósł indeks średnich firm, tracąc 1,2
proc., a sWIG80 zniżkował o zaledwie 0,54 proc. Obroty były najniższe od kilku
dni i wyniosły zaledwie 612 mln zł.
Giełdy zagraniczne
Piątkowa przerwa w notowaniach za oceanem nie podziałała zbyt dobrze na
morale inwestorów w Azji. W poniedziałek przeważały tam spadki. Nikkei tracił
prawie 1,4 proc. i wygląd wykresu tego indeksu nie rokuje najlepiej na
najbliższą przyszłość. Mamy tu do czynienia z trzecią spadkową sesją z rzędu po
nieudanej próbie ruchu w górę, w kierunku szczytu z początku czerwca. Ponad 1
proc. tracił wskaźnik giełdy w Bombaju, ale tam sytuacja jest zupełnie inna.
Szczyt z początku czerwca został tam kilka dni temu dynamicznie pokonany, a
dzisiejsze spadki to na razie tylko korekta tego ruchu. Tendencja wzrostowa na
chińskiej giełdzie wydaje się niczym nie zagrożona. Dziś tamtejszy wskaźnik
zwyżkował o 0,6 proc.
Także na europejskich parkietach tydzień zaczął się nienajlepiej. Niemiecku
DAX zniżkował o prawie 1 proc., londyński FTSE spadał o 0,7 proc., a paryski
CAC40 tracił ponad 1,5 proc. Spadki przeważały na wszystkich parkietach. Jedyne
wyjątki to giełdy w Bukareszcie, Sofii i Tallinie. W trakcie sesji spadki na
głównych parkietach nieco się pogłębiły, ale nie na tyle, by sprowokować
inwestorów do większej wyprzedaży akcji. Na giełdach naszego regionu sytuacja
była całkiem niezła. Wyjątkiem była giełda moskiewska, gdzie spadki około
godziny 15.00 sięgały 3 proc. Ale przy jej surowcowym „uzależnieniu” to nic
dziwnego. Do zakończenia sesji niewiele się zmieniło. Dla większości indeksów
dzień zakończył się niemal remisowo.
To musisz wiedzieć dziś rano
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
×
To musisz wiedzieć dziś rano
autor: Kamil Zatoński
Wysyłany codziennie
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
Waluty
Po okresie słabości, siły zaczęła dość zdecydowanie odzyskiwać amerykańska
waluta. W ciągu trzech dni euro staniało z prawie 1,42 dolara do 1,39 dolara.
Dziś rano dolar był najmocniejszy od 25 czerwca. Widać bardzo wyraźny związek
umocnienia się „zielonego” wraz z pogorszeniem się nastrojów na giełdach.
Umocnieniu dolara towarzyszyły też wyraźne spadki notowań na rynku surowców.
Rano kontrakty terminowe na miedź taniały o ponad 3 proc., a cena ropy naftowej
zbliżyła się do poziomu 64 dolarów za baryłkę.
W ślad za nabieraniem siły przez dolara słabła nasza waluta. Dziś rano za
„zielonego” trzeba było płacić 3,13 zł, o 2 grosze drożej niż w piątek. Euro
zdrożało do ponad 4,36 zł, także o 2 grosze, a za franka trzeba było płacić 2,87
zł. Po zejściu ceny euro do poziomu poniżej 1,39 dolara, wspólna waluta
odzyskała nieco pola. Złoty jednak nadal tracił, o dalsze dwa grosze podrożał
dolar, dochodząc około godziny 15.00 do poziomu 3,15 zł. Również o dwa grosze
więcej trzeba było płacić za euro. Niemal tyle samo podrożał frank, za którego
trzeba było płacić 2,89 zł. Żadnego dramatu w tych ruchach jednak nie było
widać.
Podsumowanie
Wobec pogarszających się od kilku dni nastrojów na światowych giełdach oraz
spadających notowań surowców, testowanie poziomu 1800 punktów przez WIG20 i 29
000 punktów przez indeks szerokiego rynku wydaje się nieuchronne. Należy się
liczyć, że w trakcie tej próby będziemy świadkami ich przełamania. Pytanie, na
ile będzie ono głębokie, wciąż pozostaje otwarte. A odpowiedź na nie leży daleko
poza granicami naszego kraju. Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się dłuższa
korekta trwającej już ponad cztery miesiące tendencji wzrostowej na naszym
rynku.
Roman Przasnyski Autor jest głównym analitykiem Gold
Finance