Przemysł wraca do Europy i USA — wynika z raportu Capgemini. 47 proc. dużych europejskich i amerykańskich firm już zainwestowało w reshoring produkcji, czyli przeniesienie jej na rynki krajowe lub w ich pobliże. W ostatnich trzech latach 54 proc. zainwestowało w produkcję we własnym kraju. Niedobór kadr czy brak surowców doprowadzą jednak, zdaniem autorów raportu, do wzrostu inwestycji w nearshoring (w krajach sąsiadujących) i friendshoring (w krajach uważanych za sojuszników politycznych i gospodarczych). 72 proc. firm opracowuje lub już wdraża strategię reindustrializacji, więc takich projektów będzie przybywać.
Z badania przeprowadzonego wśród 1300 menedżerów wysokiego szczebla wynika, że w ostatnich trzech latach firmy wydały na reindustrializację w Europie i USA 2,9 bln USD. W najbliższych trzech nakłady wzrosną o 18 proc. — do 3,4 bln USD, z czego 1,4 bln przypadnie na USA, a 2 bln na Europę.
Na taki krok zdecydowało się kilku amerykańskich producentów półprzewodników. To m.in. Intel, który inwestuje w Ohio, ale także w Niemczech i Polsce (4,6 mld USD w Miękini pod Wrocławiem). Kolejni to: Micron, który wyda w USA 40 mld USD, Qualcomm, który zainwestuje 4,2 mld USD i GlobalFoundries, który rozbuduje fabryki w USA. Natomiast Infineon Technologies, ich niemiecki konkurent, inwestuje w Dreźnie 5 mld USD w fabrykę półprzewodników.
Są też przedstawiciele innych branż. Ford i SK Innovation zainwestują 11,4 mld USD w produkcję baterii w USA. Volvo otworzył fabrykę samochodów w Słowacji — pierwszą w Europie od prawie 60 lat. New Balance, producent odzieży sportowej, buduje w USA fabrykę za 65 mln USD. Francuski Sanofi zainwestuje w pięć lat 900 mln EUR w dwie fabryki w Singapurze i Francji.
Głównym motorem reindustrializacji dla prawie 70 proc. badanych firm jest konieczność zwiększenia odporności łańcucha dostaw oraz zdolność do adaptacji i szybkiego reagowania na zakłócenia operacyjne. To efekt m.in. wywołanego pandemią braku podzespołów elektronicznych, który sparaliżował wiele gałęzi przemysłu, np. motoryzację. 55 proc. firm wierzy, że reindustrializacja pomoże im osiągnąć cele klimatyczne, zwłaszcza w redukcji emisji gazów cieplarnianych wynikającej z łańcucha dostaw.
Coraz więcej firm stawia gigafabryki, które pozwalają zoptymalizować ten łańcuch. Obecnie jeden lub więcej takich obiektów buduje 16 proc. dużych koncernów z USA i Europy, a w perspektywie pięciu lat planuje 38 proc. Wśród firm motoryzacyjnych lub produkujących baterie do samochodów elektrycznych ten odsetek wynosi 54 proc. Czołową lokalizacją gigafabryk są USA, na które stawia 54 proc. firm. Europę bez Wielkiej Brytanii wybiera 38 proc. UE przeznaczyła 4 mld EUR pomocy na wsparcie fabryk baterii do samochodów elektrycznych, pomp ciepła i paneli słonecznych. Przykładem takich gigainwestycji są fabryka baterii litowo-jonowych szwedzkiego Northvolta czy projekt brytyjsko-koreańskiego Eurocell w Holandii.