Meksykański magnat telekomunikacyjny i jeden z najbogatszych ludzi na świecie, Carlos Slim, jest zdania, że powinniśmy radykalnie zmienić podejście do pracy – co oznacza pracę zaledwie trzy dni w tygodniu.
Gdybyśmy pracowali trzy dni w tygodniu, mielibyśmy więcej czasu na relaks.
- Cztery dni wolnego byłyby niezwykle ważne w kontekście tworzenia nowych form rozrywki i innych zajęć – powiedział.
Oczywiście w tym pomyśle jest pewien haczyk. Choć ludzie pracowaliby mniej to ich aktywność zawodowa byłaby dłuższa niż w tej chwili. I tak, zamiast przechodzić na emeryturę w wieku 50-60 lat, pracowaliby do 70 i dłużej.
Kolejny haczyk jest taki, że zamiast pracować 8 godzin dziennie, dzień pracy trwałby 11 godzin.
Zdaniem miliardera, te zmiany przyczyniłyby się do powstania zdrowszej I bardziej wydajnej siły roboczej i pozwoliłyby na pracę osobom przechodzącym na emeryturę.
Firma Slima, Telemex, ostatnio wprowadziła nowe formy kontraktów dla swoich pracowników. Choć nie wprowadziła trzydniowego tygodnia pracy, to zezwoliła swoim pracownikom na rozpoczęcie kariery zawodowej przed dwudziestym rokiem życia i przejście na emeryturę przed 50. W przypadku, gdy po 50 dalej chcieliby kontynuować pracę, będą pracować cztery dni w tygodniu przy pełnym wynagrodzeniu.
