ISB: Gdyby wybory parlamentarne odbywały się na przełomie lutego i marca, na opozycyjną Platformę Obywatelską (PO) głosowałoby 29% wyborców, podało w środę Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
„W przypadku tej partii możemy mówić o stabilizacji notowań w ostatnich dwóch miesiącach – w porównaniu z końcem lutego poparcie dla PO się nie zmieniło, natomiast jest minimalnie niższe niż na początku lutego” – napisano w komunikacie.
Od stycznia rośnie zaś poparcie dla Samoobrony, drugiej najbardziej popularnej wśród wyborców partii. Na przełomie lutego i marca na Samoobronę chciało głosować 23% wyborców, o 4 punkty więcej niż w drugiej połowie lutego.
W stosunku do stycznia popularność Samoobrony wzrosła zaś aż o 12 punktów.
Pozostałe ugrupowania polityczne uzyskały w badaniu znacznie mniejsze poparcie od dwóch przodujących w rankingach partii. Wciąż spada liczba zwolenników Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) – do 11% z 12%. Na Unię Pracy (UP) głosowałoby zaś 3% wyborców, tyle co w lutym.
Prawo i Sprawiedliwość (PiS) mogłoby liczyć na poparcie 10% Polaków (wzrost z 9%), Liga Polskich Rodzin (LPR) na 9% (spadek o 2 pkt proc.). Poparcie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) utrzymało się zaś na poziomie 7%.
Analitycy CBOS zaznaczają, że w porównaniu ze średnimi wynikami z ubiegłego roku łączny wzrost notowań PO i Samoobrony (23 punkty) jest niemal dwukrotnie wyższy niż spadek poparcia dla koalicji SLD-UP.
„Oznacza to, że obie partie nie zyskują wyłącznie dzięki upadkowi społecznego autorytetu SLD i towarzyszącemu temu zjawisku spadkowi notowań tej partii, ale, z jednej strony, mobilizują wyborców dotąd powstrzymujących się od decyzji, z drugiej – muszą przyciągać część wyborców pozostałych ugrupowań liczących się na naszej scenie” – napisano w komunikacie.
Jednocześnie CBOS zaznaczył, że taki „układ” nie musi być trwały, bowiem wzrost popularności dla Samoobrony jest w dużej mierze wyrazem protestu wobec rządzących elit, co nie musi się w pełni przekładać na zachowania wyborcze.