Firma CCC, która na koniec czerwca miała 704 sklepy, wciąż czuje niedosyt rozwoju sieci. Zwłaszcza za granicą. Dopiero co ogłosiła wejście na pięć nowych rynków (Niemcy, Austria, Słowenia, Chorwacja i Turcja), a już planuje sklepy testowe na kolejnych w 2014 r.
— Na pięciu nowych rynkach planujemy 24 otwarcia do końca roku. Potencjalnymi rynkami, gdzie w przyszłym roku możemy uruchomić sklepy testowe, są Wielka Brytania, północne Włochy, kraje Beneluksu i Skandynawia. W tych krajachdziałają firmy obuwnicze z segmentu ekonomicznego. Uważamy, że mamy dobrze poukładany biznes i możemy sobie pozwolić na myślenie o ekspansji zagranicznej — mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes CCC.
Plan spółki zakłada wydanie 100 mln zł na otwarcia w 2014 r. (65 mln zł w tym roku). — Dobrze, że spółka próbuje się rozwijać za granicą, bo rynek w Polsce jest w dużym stopniu nasycony i dlatego CCC musi sięgać po nowe rynki. Jak widać po rosnącym kursie, rynek też ma oczekiwania wobec spółki. Dobrze, że nie zamierza od razu otwierać wielu sklepów, lecz testowe. Własne sklepy oznaczają większą rentowność, ale też większe ryzyko, bo nie jest łatwo wycofać się z umów na powierzchnie handlowe — mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM IDM.
Włodzimierz Giller, analityk PKO BP, ostrożnie podchodzi do planów spółki w Europie Zachodniej.
— CCC jest w fazie testowych otwarć w Niemczech oraz Austrii i dopiero nabiera pewności, czy pomysł z tym kierunkiem rozwoju się sprawdzi. Nie wiadomo, jaka będzie reakcja konsumentów zachodnioeuropejskich. Plany są dalekosiężne, ale będą realizowane, pod warunkiem że faza testowa przyniesie pozytywne efekty — mówi Włodzimierz Giller. Jego zdaniem, masowe otwieranie sklepów CCC na zachodzie Europy to dalsza przyszłość.
— Rynki zachodnie są nasycone butami, dlatego tak trudno tam zaistnieć spółkom z Polski. Rozwój CCC w zachodniej Europie będzie ostrożny. Potem może wejść w przyspieszoną fazę — twierdzi Włodzimierz Giller.