Cena ropy pobiła kolejną barierę

Marta Filipiak
opublikowano: 2004-09-29 00:00

Lawina ruszyła. Notowania surowca pokonały wczoraj psychologiczną barierę. Czy następny przystanek to 60 USD?

Kolejny już dzień ropa mocno drożała z powodu obaw o jej niedobór przed zbliżającą się zimą. W handlu elektronicznym wczoraj rano baryłka kosztowała już nawet 50,4 USD, w Londynie zamknięto notowania na 47,26 USD.

— 50 USD to psychologiczna bariera i po jej przekroczeniu osiągnięcie nawet 60 USD jest bardzo możliwe. To może być początek katastrofy — ocenia Gal Luft, szef waszyngtońskiego Instytutu Analiz Bezpieczeństwa Globalnego.

Według innych analityków, bardziej prawdopodobne jest teraz wywindowanie kursu ropy do 60 USD za baryłkę niż powrót do 40 USD. Morgan Stanley spodziewa się wzrostu do 61 USD. Na skutki drożyzny nie trzeba będzie długo czekać.

— Utrzymujące się wysokie ceny ropy odbiją się negatywnie na globalnym wzroście gospodarczym — zapowiada Kirby Daley, wiceprezydent Societe Generale Securities.

Naftowej gorączce sprzyja kilka czynników. Zamieszki w Nigerii zagrażają bezpieczeństwu w regionie Delty Nigru i Royal Dutch/Shell ewakuował z tego obszaru 235 pracowników. To znacznie zmniejszyło wydobycie, bijąc głównie w gospodarkę USA, której Nigeria była dotąd piątym co do wielkości dostawcą.

Na domiar złego nie usunięto jeszcze uszkodzeń platform wydobywczych po przejściu huraganu Ivan nad Zatoką Meksykańską. Dzienna produkcja w regionie wynosi 0,5 mln baryłek poniżej stanu sprzed katastrofy. Być może szansą na uspokojenie rynku ropy będzie zapowiedź Arabii Saudyjskiej zwiększenia wydobycia z obecnych 9,5 do 11 mln baryłek dziennie. Ma to nastąpić w ciągu następnych kilku tygodni.