
Jak podaje agencja powołując się na anonimowe źródła, rosyjska lekka słodka ropa załadowana w porcie Koźmino nad Pacyfikiem z dostawą w sierpniu do Chin sprzedawana jest obecnie z dyskontem 4 USD za baryłkę w stosunku do kontraktów terminowych ICE Brent, co stanowi znaczny spadek w porównaniu z rabatem 6 USD za lipcowe ładunki.
To najniższa wartość rabatu od początku grudnia 2022 r., kiedy kraje G7 nałożyły pułap cenowy na rosyjską ropę, powodując spadek cen, ponieważ rafinerie i handlowcy unikali handlu w obawie przed naruszeniem sankcji.
Tymczasem w miniony poniedziałek (3.07) Moskwa zapowiedziała, że w sierpniu zmniejszy wydobycie i eksport ropy o około 500 tys. baryłek dziennie. Dokłada się tym samym do deklaracji Arabii Saudyjskiej, która z kolei zamierza przedłużyć własne cięcia produkcji o 1 mln baryłek dziennie.
Jak twierdza specjaliści, wzrost cen to rezultat otrzymania przez prywatne rafinerie w Chinach nowych kwot importowych ropy. Wzmogły zakupy surowca, a rosyjska ropa – nawet mimo zwyżki - pozostaje relatywnie tania.
Zdaniem handlowców z rynku ropy, wzrost cen ESPO wkrótce wyhamuje, ponieważ prawdopodobnie stanie się ona mniej opłacalna niż inne sankcjonowane ropy, m.in. pochodzące z Iranu.