
Według danych Narodowego Urzędu Statystycznego w czerwcu 2023 r. inflacja cen producentów spadała w najszybszym tempie od ponad siedmiu lat, zaś ceny płacone przez konsumentów były najniższe od 2021 r.
Inflacja cen producentów (PPI) w czerwcu zniżkowała aż o 5,4 proc. w ujęciu rocznym notując dziewiąty spadek z rzędu. To najwyższe tempo spadku od grudnia 2015 r. Odczyt okazał się większy niż zakładała mediana prognoz ekonomistów, która sugerowała zniżkę rzędu 5,0 proc. Inflacja zdynamizowała spadek z 4,6 proc. w maju.
Tymczasem inflacja cen konsumenckich (CPI) odnotowała zerową zmianę względem czerwca 2022 r. podczas gdy w maju wzrosła o 0,2 proc. Tym samym było to najwolniejsze tempo wzrostu od lutego 2021 r. W tym przypadku również odczyt rozminął się z oczekiwaniami ekonomistów. Konsensus rynkowy wskazywał bowiem na wzrost rzędu 0,2 proc.
Inflacja bazowa, która wyklucza zmienne koszty żywności i energii, spadła do 0,4 proc. z 0,6 proc.
Ryzyko deflacji jest bardzo realne – ocenił Zhang Zhiwei, główny ekonomista w Pinpoint Asset Management.
Eksperci podkreślają, że dane przemawiają za dalszym łagodzeniem polityki pieniężnej, co decydenci co prawda robią, ale tylko w mocno wyważony sposób. Potrzebne są bardziej zdecydowane działania by pobudzić popyt wewnętrzny i ożywić drugą pod względem wielkości gospodarkę świata.
Chiny w zeszłym miesiącu obniżyły podstawowe stopy procentowe, aby zwiększyć płynność i zobowiązały się do podjęcia działań promujących konsumpcję gospodarstw domowych.
Pekin wyznaczył cel dla inflacji konsumenckiej w 2023 roku na średnim poziomie około 3 proc. W ubiegłym roku ceny wzrosły o 2 proc. rok do roku.