Koniec lata, a korekty nie widać

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2025-09-25 07:24

Zrobiłem sobie dwumiesięczną, letnią przerwę, ale teraz mamy już jesień, a sytuacja na rynku akcji niespecjalnie się zmieniła. Wrzesień statystycznie jest słabym miesiącem na rynku akcji w USA, ale tym razem statystyka do 24.09 nie potwierdzała się. Mówię oczywiście o Wall Street, bo na rynkach europejskich od czerwca naprawdę niewiele się zmieniło. Na przykład niemiecki XETRA DAX od czerwca jest w trendzie bocznym. Inaczej wygląda to na GPW, gdzie indeks małych spółek SWIG80 bił rekordy, a WIG20 w sierpniu znurkował. O powodach niżej.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na innych giełdach (szczególnie w krajach rozwijających się) niezakłócona hossa była kontynuowana. Widać to na brazylijskim indeksie Bovespa, koreańskim Kospi i nawet indyjski Sensex, uderzony cłami Trumpa, odzyskiwał siły. Klasą dla siebie był Hang Seng w Hongkongu, a w nim indeks spółek technologicznych (https://www.hsi.com.hk/eng/indexes/all-indexes/hstech ), który do 24. września zyskał w tym roku aż 45%. Rywalizował siłą ze złotem, które w tym samym czasie zdrożało o 43%. Z rynków rozwiniętych zdecydowanie wyróżniał się japoński Nikkei.

Co więc tak uderzyło w WIG20, że stracił on od sierpnia blisko dziewięć procent? Otóż uderzyło weń Ministerstwo Finansów. Wiceminister finansów Jarosław Neneman zapowiedział, ze w 2026 roku podatek CIT dla banków wzrośnie z 19 do 30%. Podobno ma to wspomóc wysiłek zbrojny Polski. Tak jakby nie można było wyemitować obligacji „na zbrojenia” gwarantowane przez skarb państwa…Jako osłodę wiceminister poinformował, że rząd obniży podatek bankowy. Rzeczywiście jest on skonstruowany bezsensownie – kredyty są nim obciążone, ale zakup obligacji skarbu państwa już nie. W 2026 roku ta obniżka ma wynieść 10%, czyli około 0,6 mld złotych. Dużo? Nie, bo zwyżka podatku CIT zdejmie ponad 6 mld złotych.

Mniejsze zyski banków w 2026 roku (z wielu powodów) będą jeszcze mniejsze przez ten podatek (o blisko 14% mniejsze), czyli mniejsze o około 25% od osiągniętego w 2025 roku. Jak wtedy będą wyglądały wyceny banków? Nic dziwnego, że akcje banków przeceniały się, a mają one w WIG20 ponad 30% udziału. Musiały więc ściągnąć indeks do dołu.

Niejeden Czytelnik ucieszy się z tego, ze banki zostaną tak opodatkowane. Jednak to zadowolenie będzie trwało do czasu kiedy okaże się, że fundusze emerytalnie będą przynosiły dużo mniej zysków niż bez tego podatku, akcja kredytowa nie będzie tak szeroka jak chciałby tego rząd, a marże kredytowe, wzrosną, bo przecież rośnie ryzyko prawne i regulacyjne. Nie mówiąc już o opłatach bankowych, które będą pochodziły z naszej kieszeni.

Poza tym Ministerstwo Finansów wydaje się samo sobie przeczyć. Przecież minister Domański mówi, że chce pomóc GPW i zwiększyć chęć Polaków do inwestowania. Stąd między innymi pomysł na Oszczędnościowe Konta Inwestycyjne (OKI). Jednocześnie uderza w tychże inwestorów wpierw pomysłem podatku od rezerw obowiązkowych (co z tego, że po paru dniach odwołanym), a potem nokautuje ich wzrostem podatku CIT. To jest ta zachęta do inwestowania?

Teoretycznie prezydent Karol Nawrocki może takie rozwiązania zawetować. Podpisał przed wyborami zobowiązanie do niepodnoszenia podatków. Co wybierze: złamanie zobowiązania i pomoc rządowi, czy może jednak weto? Obawiam się, że nie uratuje giełdy. Dziennikarze informują, że z kancelarii prezydenta docierają informacje o możliwym jeszcze głębszym sięgnięciu do kasy banków. To zdecydowanie doprowadziłoby do bessy na GPW.

Po sierpniowej przerwie w posiedzeniach zarówno amerykański FOMC jak i Rada Polityki Pieniężnej obniżyły stopy procentowe. W USA to teraz obowiązuje przedział 4,00 – 4,25%, a w Polsce to 4,75%. . W USA z 3,9 na 3,6% spadł oczekiwany przez członków Komitetu na koniec roku poziom stóp procentowych. Oczekują oni jeszcze dwóch obniżek stóp w tym roku. Można wręcz powiedzieć, że FOMC ugiął się pod presją polityczną. W celu zmniejszenia takiego efektu stopy w 2026 roku mają spaść tylko jeden raz do 3,4%. Z tego wynikało, że po prostu przesunięto jedną obniżek z 2026 na 2025 rok. Również RPP najpewniej w tym roku jeszcze stopy obniży.

We wrześniu czekaliśmy na dwie decyzje Sądu Najwyższego USA, które jesienią mogą potrząsnąć rynkami. Chodzi o apelację wyroku, w którym sąd zabronił prezydentowi podnosić swoją decyzją cła (powinien to robić Kongres). Sąd zawiesił wykonanie wyroku do 14.10, ale Sąd Najwyższy chce rozpatrzyć to odwołanie dopiero w listopadzie. Podobno wyrok na niekorzyść Trumpa (Republikanie mają w SN przewagę 6:3) doprowadziłby do dodatkowego bałaganu na rynkach.

Nadal w Zarządzie Fed była Lisa Cook, którą prezydent Trump chciał usunąć pod pozorem złożenia przez nią nieprawdziwych dokumentów we wniosku o kredyt hipoteczny. Sąd uniemożliwił prezydentowi ten ruch, ale odwołał się on właśnie do Sądu Najwyższego. Gdyby Lisa Cook została usunięta to Donald Trump powołałby kolejnego członka Zarządu i jego zwolennicy mieliby cztery miejsca w siedmioosobowej Radzie Gubernatorów, która wybiera 12. szefów regionalnych Fed. Wtedy Donald Trump de facto rządziłby Rezerwą Federalną.

Uważam, że do tego i tak dojdzie – jak nie w tym roku to w następnym. Nastąpiłaby więc swoista „turkizacja” polityki monetarnej USA. Analitycy Goldman Sachs twierdzą, że wtedy złoto mogłoby zdrożeć nawet do poziomu 5.000 dolarów za uncję. Dziwić tylko mogło, że do trzeciej dekady września kurs EUR/USD nie był w stanie na trwałe przekroczyć poziomu 1,18 USD. To nas jednak według mnie w tym roku czeka. Uważam, że wyroki Sądu Najwyższego USA są głównym zagrożeniem hossy w USA, a więc i na całym świecie.

KOMENTARZE

dodaj komentarz
Wczytywanie...
Ikona komentarza
Dodaj odpowiedź