LONDYN (Reuters) - Ceny ropy spadły we wtorek rano, ponieważ kolejny sztorm w regionie Karaibów ominął wybrzeże USA. Rynek w napięciu czeka jednak na dane o poziomie zapasów ropy w USA.
Amerykański Instytut Paliwowy (AIP) opublikuje we wtorek wieczorem cotygodniowy raport na temat zapasów ropy w USA. Analitycy spodziewają się wzrostu o trzy miliony baryłek, ponieważ po przerwie spowodowanej dwoma huraganami operatorzy platform w Zatoce Meksykańskiej wznowili produkcję.
W poniedziałek ropa podrożała o 50 centów na baryłce z powodu obaw, że trzeci sztorm znowu sparaliżuje dostawy.
Atak bombowy na Bali, w którym zginęło ponad 180 osób nie zakłócił wydobycia ropy z Indonezji - jedynego azjatyckiego członka kartelu OPEC. Ataki wzmogły jednak nerwowość na rynku który boi się, że USA zaostrzą swoje stanowisko wobec Iraku i innych krajów które oskarżają o wspieranie terroryzmu.
Władze Indonezji przypisały atak organizacji al-Kaida.
Listopadowe kontrakty na ropę Brent potaniały o 14 centów, do poziomu 28,36 dolara za baryłkę.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))