Notowania kontraktów terminowych na ropę Brent spadają w poniedziałek o 4 centy, o 0,04 proc., osiągając poziom 90,85 USD za baryłkę. W tym samym czasie notowania amerykańskiej ropy West Texas Intermediate (WTI) zwyżkują o 12 centów, o 0,14 proc., osiągając pułap 87,81 USD za baryłkę. Oba kluczowe wskaźniki wzrosły prawie o 6 proc. w piątek, co oznacza aprecjację ceny ropy Brent o 7,5 proc. w ciągu tygodnia, a ropy WTI o 5,9 procent.
Konflikt między Hamasem a Izraelem zagrożeniem dla rynku ropy
Analitycy podkreślają, że konflikt między Hamasem a Izraelem stwarza obecnie jedno z najbardziej poważnych zagrożeń geopolitycznych dla rynków ropy naftowej od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w ubiegłym roku. W poniedziałek izraelskie naloty na Strefę Gazy nasiliły się, ponieważ nie udano się osiągnąć porozumienia dyplomatycznego w sprawie zawarcia rozejmu w południowej Gazie, aby umożliwić obywatelom z zagranicznymi paszportami opuszczenie tego obszaru i dostarczenie pomocy humanitarnej do enklawy palestyńskiej.
W obawie przed dalszym zaostrzeniem konfliktu, sekretarz stanu USA, Antony Blinken, powróci do Izraela w poniedziałek, aby omówić "kolejne kroki". W innych działaniach Stany Zjednoczone wprowadziły w zeszłym tygodniu pierwsze sankcje wobec właścicieli tankowców przewożących rosyjską ropę po cenach przekraczających górną granicę cenową ustaloną przez G7 wynoszącą 60 USD za baryłkę, co miało na celu ograniczenie przychodów Rosji z eksportu energii.
Wicepremier Rosji, Aleksander Nowak, wyraził w poniedziałek stanowisko podobne do prezesa Rosji Władimira Putina, mówiąc, że Rosja uważa za ważne kontynuowanie współpracy w ramach OPEC+ w celu stabilizacji rynku naftowego.