Ceny ropy spadały i znów rosły

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2003-03-21 00:00

W pierwszych godzinach handlu po rozpoczęciu działań zbrojnych w Iraku notowania ropy w Londynie spadły do najniższego poziomu od trzech miesięcy.

Jeszcze przed południem baryłka ropy w dostawach na kwiecień spadła prawie 2 proc., do 26,30 dolarów. Jednak po kilku godzinach ceny wzrosły do poziomu 27,50 USD za baryłkę — zbliżonego do środowej sesji.

Obniżce cen sprzyjały zapewnienia, że wojna nie zakłóci podaży na rynku paliw. Międzynarodowa Agencja Energii nie widzi obecnie potrzeby uwalniania ropy z rezerw strategicznych. Ewentualne braki mieliby uzupełnić członkowie organizacji państw eksporterów ropy naftowej (OPEC). Przedstawiciele kartelu podkreślają, że światowe rynki są bardzo dobrze zaopatrzone w ten surowiec.

Zupełnie inaczej na wybuch wojny zareagowały notowania złota. Pierwsze godziny inwazji na Irak wywołały wzrost cen tego kruszcu o blisko 1 proc., do poziomu 336,2 dolarów za uncję. Później jednak zaczęły spadać. Na początku wahały się w granicach 335 USD, a później 333 USD.

Obecne ceny złota są na dużo niższym poziomie niż przed 12 laty, gdy Amerykanie po raz pierwszy zaatakowali Irak. Na ostatniej sesji przed rozpoczęciem działań wojennych w styczniu 1991 roku wartość tego kruszcu przekroczyła nawet 404 dolary za uncję. Jednak w pierwszych dniach konfliktu notowania zaczęły drastycznie spadać. Podobnie zresztą było w przypadku cen ropy.