Cezarego Stypułkowskiego czeka wielkie sprzątanie

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2003-05-30 00:00

Pomoc w załagodzeniu konfliktu właścicielskiego, przygotowanie spółki do debiutu na GPW, odpolitycznienie towarzystwa, weryfikacja strategii i szereg decyzji inwestycyjnych — to tylko niektóre zadania nowego prezesa PZU.

Przedsiębiorcy, analitycy i przedstawiciele środowiska ubezpieczeniowego z nadzieją przyjęli nominację Cezarego Stypułkowskiego na prezesa PZU. Oto wyzwania, przed którymi staje nowy szef towarzystwa.

Minister skarbu nie ukrywa, że jednym z kluczowych zadań prezesa ma być udział w rozwiązaniu konfliktu właścicielskiego w PZU.

— Prezes PZU powinien pomóc w osiągnięciu porozumienia między Skarbem Państwa a Eureko — twierdzi Piotr Czyżewski.

Zdzisław Montkiewicz, poprzedni prezes PZU, prowadził wojnę z Eureko. Ten konflikt stawiał w trudnej sytuacji ministrów skarbu, toczących spór z Eureko przed trybunałem arbitrażowym.

— Sądzę, że w najbliższym czasie będziemy mogli przedłożyć plan, pozwalający na porozumienie z drugim akcjonariuszem — deklaruje minister skarbu.

Także Cezary Stypułkowski — jako pierwsze swoje zadanie — wymienia pomoc w rozwiązaniu konfliktu.

— W praktyce problem akcjonariatu może rozwiązać tylko samo PZU, bo to ono ma pieniądze na spłacenie Eureko. Cezary Stypułkowski będzie musiał zrobić to samo, co zaczął Zdzisław Montkiewicz. Tylko tak, by nie stracić stanowiska — zwraca uwagę prawnik związany z konfliktem w PZU.

W arbitrażu Eureko domaga się upublicznienia PZU. Uzyskałoby wówczas prawo objęcia większościowego pakietu akcji towarzystwa. Jest jednak jasne, że PZU nie zadebiutuje na GPW, nim konflikt między akcjonariuszami nie zostanie zażegnany. W tych warunkach podstawowym zadaniem zarządu jest utrzymywanie gotowości towarzystwa do szybkiego debiutu. Cezary Stypułkowski będzie musiał też dbać o to, by projekt prospektu emisyjnego był na bieżąco aktualizowany, oraz podwyższyć zaufanie potencjalnych inwestorów. Ma na tym polu sporo doświadczeń z Banku Handlowego.

Nie jest tajemnicą, że Zdzisław Montkiewicz był przez lata związany z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Sztandarową postacią jest Kazimierz Głowacki, dyrektor ds. kontroli wewnętrznej w PZU, niegdyś szef WSI.

— Z drugiej strony eksprezes pozwolił na wewnętrzny awans bardzo wielu osobom, tworząc w ten sposób oddane zaplecze — mówi pracownik centrali PZU.

W tej sytuacji zadaniem nowego prezesa będzie stworzenie sprawnego i odpolitycznionego menedżment spółki i zadbanie o rzeczywistą współpracę z PZU Życie. Danuta Wałcerz, była szefowa Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń, podkreślała niedawno, że pomoże mu w tym doświadczenie w pracy w dużej korporacji.

Nowy prezes otrzyma w spadku po poprzedniku nową strategię grupy. Jej podstawowe założenia, zakładające daleko idącą centralizację zarządzania korporacją, ujawniliśmy niedawno.

— Wcale nie jest powiedziane, że spółki zależne, zwłaszcza PZU Życie, które zawsze stara się wywalczyć sobie niezależność, zatwierdzą strategię — twierdzi jeden z dyrektorów PZU.

— Mamy nadzieję, że dojdzie do zmian w strategii, by pozwoliła unowocześnić firmę, a jednocześnie zachować miejsca pracy — deklaruje Mirosław Jaranowski, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Zakładów Ubezpieczeń.

Wyniki PZU w I kwartale — gdy przypis składki skurczył się o 200 mln zł — są alarmujące.

— Ciągle nie przygotowano PZU do wielkiej walki o rynek, która rozpocznie się po wejściu do UE — ostrzega Danuta Wałcerz.

Częścią strategii jest informatyzacja grupy PZU. Trwający obecnie przetarg na dostawę systemu scentralizowanego ma zakończyć się we wrześniu 2003 r. Już raz unieważniono przetarg na ten system. Teraz, zdaniem Włodzimierza Soińskiego, dotychczasowego wiceprezesa PZU do spraw informatyzacji, takiego ryzyka nie ma.

— Proces zaszedł za daleko i zmiany w zarządzie nie mogą go zatrzymać. Nowy system jest dla PZU zbyt istotny — mówił „PB” w ubiegłym tygodniu wiceprezes.

Startujące w przetargu firmy nie chcą wypowiadać się na temat ewentualnych zmian w procedurach przetargowych spowodowanych przyjściem nowego prezesa.

— Za wcześnie, by wyrokować, czy proces przedłuży się z tego powodu, czy nowy prezes wprowadzi dodatkowe elementy — mówi jeden z oferentów.

PZU nie ma wciąż mocnego partnera bankowego. Współpracuje co prawda z bankiem Millennium (swoim udziałowcem), ale jest on zbyt małym partnerem. Od dawna mówi się jednak o powiązaniu z PKO BP. Andrzej Podsiadło, prezes banku, zadeklarował już, że w zasadzie jest za, ale dopiero po prywatyzacji. Zdzisław Montkiewicz deklarował rychłe podpisanie umowy z bankiem i wiele wskazuje na to, że Cezary Stypułkowski pójdzie tym tropem. Były prezes BH mówił wielokrotnie, że sprzyja powstaniu dużej polskiej instytucji finansowej. Taką próbą był zamiar fuzji Banku Handlowego z Pekao SA, a potem z BRE. Może tym razem się uda, skoro prezes PZU ma poparcie Skarbu Państwa?

Poprzednik zdążył miesiąc temu podpisać układ zbiorowy pracy. Negocjacje trwały siedem lat, m.in. dlatego, że każdy nowy prezes zaczynał od nowa. Cezary Stypułkowski być może też ma szanse dorzucić swoje pięć groszy. Do wczoraj Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie zatwierdziła dokumentu, bo — według naszych informacji — ma zastrzeżenia formalne. Termin mija dziś. Jeżeli PIP nie zatwierdzi, dokument wróci do spółki i będą możliwe poprawki. Mirosław Jaranowski ma nadzieję, że układ wejdzie w życie o czasie.

PZU dysponuje ponad 32 mld zł aktywów, w tym 28 mld zł lokat. Już od dwóch lat trwają przygotowania do ulokowania tych środków w spółce PZU Asset Management. Dotychczas idzie to powoli, a PZU AM dopiero od kilku dni ma prezesa, którym został Dariusz Adamiuk.

Ciekawostką jest, że PZU ma w portfelu obligacje Banku Handlowego, które dostało w prezencie od Skarbu Państwa tuż przed pierwszym etapem prywatyzacji. Istnieje pomysł zamiany tych papierów na akcje. Dawałoby to PZU kilkuprocentowy udział w akcjonariacie BHW. Decyzję w tej sprawie będzie musiał podjąć Cezary Stypułkowski.

Niewątpliwym balastem dla nowego szefa PZU będzie startujący właśnie proces Grzegorza Wieczerzaka, byłego szefa PZU Życie. Przez najbliższe tygodnie wszystkie media będą wciąż wymieniały nazwę spółki w niekorzystnym kontekście. Przypomnijmy, że były prezes życiowego towarzystwa oskarżony jest o narażenie spółki na ponad 173 mln zł strat. Pierwsze rozprawy wskazują, że Grzegorz Wieczerzak zamierza twardo się bronić, nie stroniąc od sensacji.

Cezary Stypułkowski niewątpliwie zechce pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy. Na pewno nie zapomniał, że eksszef PZU Życie zablokował fuzję Handlowego z BRE.