Chiński Liugong zainwestuje miliard złotych w Stalowej Woli

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-08-17 00:00

Modernizować, budować, przejmować — oto plan chińskiego producenta maszyn. Pomogą mu ARP i strefa.

Od przejęcia przez chiński koncern Liugong produkcji maszyn budowlanych w Stalowej Woli minęło pół roku. Chińczycy zapłacili za zakład prawie 300 mln zł i go modernizują. I na tym się pewnie nie skończy.

— Liczymy na kolejne chińskie inwestycje w regionie — twierdzi Wojciech Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), która zarządza Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną. To w niej Liugong planuje ulokować inwestycje, ale szef państwowej agencji nie chce podać szczegółów. Chętniej o planach mówią sami Chińczycy.

— W ciągu pięciu lat Liugong planuje zainwestować w Stalowej Woli około 1 mld zł. Rozmawiamy z ARP m.in. na temat zezwolenia na budowę w pobliskiej strefie ekonomicznej centrum badawczo-rozwojowego — mówi Hou Yubo z Liugong Machinery Poland.

— Lada moment rozpoczniemy procedurę wydawania zezwolenia, ale o szczegółach powiem pod koniec września. Liugong myśli o dwuetapowym działaniu: inwestycjach na terenach w Stalowej Woli już należących do Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz na gruntach, które jeszcze nie są w strefie — ujawnia Marek Indyk, szef strefy z siedzibą w Tarnobrzegu.

Na razie wiadomo jedynie, że w naukowym centrum mogłyby powstawać prototypy maszyn budowlanych przeznaczonych do sprzedaży zarówno na rynku polskim jak i europejskim. Liugong sprzedaje na świecie około 60 tys. maszyn rocznie. W Stalowej Woli planuje zwiększyć produkcję sześciokrotnie — do 3 tys. rocznie. Polska ma być i produkcyjnym, i badawczym centrum koncernu w regionie.

Za rozsądną cenę

Zanim chiński inwestor przystąpi do budowy innowacyjnego centrum, planuje przejąć Zakład Zespołów Napędowych, który już dzierżawi. Syndyk wystawił go właśnie na sprzedaż za ponad 80 mln zł.

— Chcemy kupić ten zakład za rozsądną cenę i zainwestować w jego modernizację — zapewnia Hou Yubo. Czy kwota przekraczająca 80 mln zł jest dla Chińczyków zbyt wysoka? Na wycenę wpływ będzie mieć pogarszająca się sytuacja na rynku.

— Spotykamy się co miesiąc z przedstawicielami firmy Liugong. O ile w maju dane z firmy były bardzo optymistyczne, o tyle na spotkaniu sierpniowym usłyszeliśmy, że światowy kryzys ma także wpływ na polski zakład. Mimo że popyt na maszyny budowlane nieco się zmniejszył, Chińczycy podtrzymują plany inwestycji i rozwoju w Polsce, nie planując żadnych redukcji zatrudnienia i wywiązując się z zapisów pakietu socjalnego — zapewnia Marian Kunysz, jeden ze związkowych liderów Huty Stalowa Wola, od której Liugong kupił zakład produkcji maszyn budowlanych.

Wysychający strumień

Liczby pokazują jednak, że zastój w budowie dróg mocno uderza w rynek maszyn. Z danych Stowarzyszenia Dystrybutorów Maszyn Budowlanych (SDMB) wynika, że w tym roku popyt spadł o 40 proc. (w 2011 r. rynek sprzedanych maszyn nowych i używanych był wart 1,6 mld zł).

— Do tej pory strumień pieniędzy z Unii Europejskiej sprawiał, że w sprzedaży maszyn zahamowania nie zauważaliśmy nawet w 2009 r. Na ten rok spodziewaliśmy się spowolnienia, ale jest gorzej, niż przewidywaliśmy. Na razie musimy ograniczać wydatki i zaciskać zęby, byle przetrwać ten najgorszy czas — mówił niedawno „PB” Jacek Małęczyński ze SDMB.

Za kilka miesięcy branża spodziewa się jednak odbicia, bo ruszyć ma, spóźniony już, program budowy wodociągów i kanalizacji.