Chińskie roboty w polskich szpitalach. Kurs Synektika załamał się

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiMarcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2025-06-30 13:40

Inwestorzy giełdowi nerwowo zareagowali na doniesienia o pojawieniu się chińskiej konkurencji w polskich szpitalach. Analitycy radzą jednak, by zachować spokój.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kurs Synektika o godz. 16.15 spadał o 15 proc., czemu towarzyszyły obroty ośmiokrotnie przekraczające średnią z trzech miesięcy.

Dariusz Kolber, wiceprezes Meden-Inmedu, dystrybutora chińskiej firmy Edge Medical, w rozmowie z portalem mzdrowie.pl poinformował, że spółka podpisała kontrakt na sprzedaż pierwszego robota MP1000 do polskiego szpitala.

Jak dodał, do końca przyszłego roku firma planuje sprzedaż w naszym kraju 15-20 zaawansowanych robotów i podkreślił, że oferowana cena jest o kilkadziesiąt procent niższa od systemów już obecnych na polskim rynku.

- Do Polski lecą trzy roboty, ponieważ kolejne umowy są bliskie finalizacji - powiedział Dariusz Kolber.

Roboty MP1000 to bezpośrednia konkurencja dla systemu da Vinci. Jego producentem systemu jest amerykański Intuitive Surgical, a Synektik ma wyłączność na ich sprzedaż w Polsce, Czechach i na Słowacji, a także w krajach bałtyckich. Ma pod opieką serwisową ponad 100 takich urządzeń, a tylko od października sprzedał ich 12.

- Pojawiająca się konkurencja to nigdy nie jest pozytywne zdarzenie dla spółki, ale wciąż za dużo jest niewiadomych, by reagować w sposób zdecydowany. Dla Synektika bardzo duże znaczenie ma KPO i nowe kontrakty od szpitali, a nawet nie wiemy, czy chiński robot konkurencyjny spełnia wymogi specyfikacji w takich przetargach. Reakcja rynku jest więc moim zdaniem przesadzona - mówi Anna Tobiasz, analityczka BDM.

Zwraca uwagę, że porównania cen systemów robotycznych nie uwzględniają wielu czynników.

- Dystrybutor chińskiego urządzenia wskazuje na znaczące różnice w cenach między jego urządzeniem a kontraktami, które podpisywał Synektik, ale wartość tych kontraktów obejmuje gwarancje, dostawy akcesoriów zużywalnych, serwis itp., więc to nie jest koszt samego robota. Synektik ma ugruntowaną pozycję na rynku, są to sprawdzone i wykorzystywane już urządzenia. Zakładam, że przy kupowaniu przez szpitale nowszych generacji sprzętu rzadko będzie dochodziło do zmian dostawcy choćby ze względu na wyszkolenie personelu. Uważam, że ryzyko istotnego spadku udziałów rynkowych jest ograniczone, ale oczywiście akcjonariusze powinni obserwować rozwój sytuacji - mówi Anna Tobiasz.

Łukasz Kosiarski, analityk Ipopemy, wskazuje, że polski rynek robotyki chirurgicznej jest zdominowany przez roboty da Vinci, które dystrybuuje Synektik, ale konkurencja już wcześniej istniała.

- Są roboty firmy Medtronic, teraz wchodzą chińscy dostawcy. To, jak ostatecznie podzieli się rynek, będzie zależało od lekarzy i od tego, na jakim systemie będą chcieli pracować. Można zakładać, że chińscy dostawcy będą rywalizowali głównie ceną. Startują jednak z dużo gorszej pozycji. Polski rynek jest już w dużej mierze nasycony robotami da Vinci i trudno oczekiwać, by szpitale, które już je zamówiły, chciały pozyskiwać urządzenia innych dostawców. Trudno było oczekiwać, że Synektik utrzyma 100 proc. rynku, ale znaczącej straty udziałów też nie zakładam. Trzeba też pamiętać, że struktura przychodów Synektika już się zmienia - rola jednorazowej sprzedaży sprzętu maleje, a ważniejsze są powtarzalne i generujące wyższą marżę przychody z dostaw akcesoriów jednorazowych i serwisu. Tego konkurencja Synektikowi nie zabierze - ocenia Łukasz Kosiarski, analityk Ipopemy.

- Konkurencja jest naturalnym elementem rozwoju tego rynku - była, jest i będzie – to nic nowego dla firmy z blisko 25-letnim doświadczeniem, jaką jest Synektik. Na polskim rynku od wielu lat oferowane są produkty kilku producentów, w tym bardzo rozpoznawalnych globalnych marek. Jednak to Synektik z robotami da Vinci ma najszerszą na rynku ofertę systemów robotyki chirurgicznej - mówi Cezary Kozanecki, prezes i największy akcjonariusz Synektika.

Menedżer podkreśla, że spółka wkrótce wprowadzi do oferty urządzenia kolejnej generacji - i spełnia wszystkie wymogi w specyfikacjach przetargowych szpitali publicznych w Polsce i na innych rynkach, na których działa.

KE wyłącza chiński sprzęt medyczny z dużych zamówień publicznych

Komisja Europejska ogłosiła 20 czerwca, że chińscy producenci sprzętu medycznego zostaną wykluczeni z unijnych zamówień publicznych przekraczających wartość 5 mln EUR. To odpowiedź na bariery w dostępie do chińskiego rynku, z jakimi borykają się unijne przedsiębiorstwa.

Wyjątki od zakazu udziału chińskich producentów w dużych zamówieniach publicznych będą możliwe jedynie w sytuacjach, gdy na rynku nie będzie dostępnych alternatywnych dostawców.

„Jest to reakcja proporcjonalna do barier nałożonych przez Chiny, a jednocześnie zapewnia, że system opieki zdrowotnej UE będzie miał dostęp do wszystkich niezbędnych urządzeń medycznych” – podkreślono w komunikacie KE.

Chociaż eksport chińskiego sprzętu medycznego do UE podwoił się w latach 2015–23, Chiny – jak podaje komisja – utrudniają unijnym firmom dostęp do swoich zamówień publicznych, wprowadzając liczne bariery prawne i administracyjne. Według KE, aż 87 proc. przetargów na sprzęt medyczny w Chinach wyklucza europejskich producentów.