Źródła agencji Reuters doniosły, że chińscy decydenci zamierzają ustalić roczny cel wzrostu gospodarczego na poziomie ok. 5 proc. na rok 2025 i zwiększyć deficyt budżetowy do 4 proc. w relacji do PKB. Oznaczałoby to, że tempo wzrostu PKB byłoby podobne jak w poprzednich latach.
Konieczne wsparcie
Realizacja tegorocznego celu mierzyła się w poważnymi wyzwaniami, które w końcu zmusiły Państwo Środka do wprowadzenia spektakularnej serii bodźców ekonomicznych. Ich implementacja ruszyła we wrześniu i koordynowana jest wspólnie z bankiem centralnym. Wartość stymulacji jest szacowana na grubo ponad 1 bln USD. Pozwolić ma na osiągnięcie celu gospodarczego, który zagrożony został przez przedłużający się kryzys na rynku nieruchomości, niską konsumpcję i popyt wewnętrzny, problemy finansowe samorządów lokalnych oraz niski popyt globalny.
Poprawa zarządzania i wojna handlowa
Po ostatnim nieformalnym i zamkniętym posiedzeniu decydentów zwanego Centralną Konferencją Pracy Ekonomicznej w zeszłym tygodniu Chiny mają przyjąć „umiarkowanie luźną” politykę pieniężną. To pierwsza od 14-tu lat zmiana stanowiska władz, a towarzyszyć mają temu „bardziej proaktywne” narzędzia fiskalne. Chodzi m.in. o poprawę zarządzania przy wykorzystaniu specjalnych obligacji samorządowych, które mają być kluczowym źródłem finansowania infrastruktury w przyszłości. W tym roku deficyt budżetowy szacowany jest na około 3 pro. PKB.
Szacuje się, że dodatkowy jeden punkt procentowy PKB w wydatkach wynosi około 1,3 bln juanów (179,4 mld USD).
To również forma przygotowań Chin na możliwą drugą odsłonę wojny handlowej z USA, gdy Donald Trump obejmie urząd prezydenta pod koniec stycznia 2025 r.
Eksperci podkreślają, że bazując na przeszłości, konkretne cele zostaną ujawnione dopiero na posiedzeniu parlamentarnym w marcu przyszłego roku.