Chiny: spółki z branży gier pod ostrzałem

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2021-08-03 08:09

Notowania największych spółek z branży gier, m.in. Tencenta, mocno spadły po tym, jak w jednej z kontrolowanych przez rząd gazet ukazał się artykuł krytykujący ten rodzaj rozrywki.

Kurs Tencenta spadał nawet o 11 proc., choć straty zostały zmniejszone po tym, jak z artykułu w wersji online został usunięty link do postu z opiniami, określającymi gry sieciowe jako “duchowe opium” i “elektroniczny narkotyk”.

W artykule zacytowano studenta, który przyznał, że jego koledzy spędzają nawet osiem godzin dziennie na graniu w “Honor of Kings”, produkcję Tencenta.

W artykule zaapelowano o większą kontrolę nad czasem, spędzanym na graniu, a w inwestorach wzbudziło to obawy o to, że rząd w Pekinie podejmie ofensywę także wobec branży gier. Także, bo wcześniej przypuścił atak regulacyjny na m.in. prywatną branżę edukacyjną, spółki technologiczne i największych deweloperów.

Nerwowość udzieliła się inwestorom na innych rynkach - w dół poszły notowania spółek growych w Japonii i Korei, ponieważ rynek chiński jest dla wielu znaczącym źródłem przychodów.

– Nigdy nie możesz nie przywiązywać uwagi do historii, podawanych przez Xinhua [rządowa agencja prasowa; artykuł ukazał się w jednej z jej odnóg - red.]. Wybór stwierdzenia “duchowe opium” jest szczególnie ostry i byłoby niespodzianką, gdyby regulator nic w tej kwestii nie zrobił - komentuje dla agencji Bloomberg Ke Yan, analityk DTZ Research z Singapuru.

Bloomberg przypomina, że najwięksi przedstawiciele branży już w 2018 r. znaleźli się na celowniku regulatora, który domagał się od wydawców działań zmniejszających uzależnienie od gier. W odpowiedzi Tencent ograniczył dostęp do gier dla najmłodszych, a zaledwie miesiąc temu wprowadził system rozpoznawania twarzy w wybranych grach po to, by dzieci nie mogły używać dokumentów rodziców do kupowania dodatków do gier.