Chiquita opłacała się kolumbijskim bandytom

Rafał Białkowski
opublikowano: 2007-03-16 00:00

Chiquita świadomie opłacała się przestępcom, ale doniosła na siebie. Zapłaci 25 mln USD.

Chiquita świadomie opłacała się przestępcom, ale doniosła na siebie. Zapłaci 25 mln USD.

Chiquita Brands, firma znana na całym świecie z produkcji bananów, musi zapłacić 25 mln USD grzywny za robienie interesów z terrorystami. Przedstawiciele firmy przyznali się do płacenia za ochronę ich kolumbijskich plantacji oraz zgodzili się na karę. Amerykańscy prokuratorzy oskarżali Chiquitę o kontakty z prawicowym ugrupowaniem Zjednoczone Siły Samoobrony Kolumbii (ZSSK) oraz lewackimi Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (RSZK). Obie organizacje są uznane przez władze USA za terrorystyczne.

— Wszelkie płatności na konto organizacji rozpoczęły się w sierpniu 2000 r. Przedstawiciele Chiquity wiedzieli o tym, że opłacają nielegalne bojówki paramilicyjne — oświadczyła prokuratura.

Przeciw porwaniom

Według jej przedstawicieli, w latach 1997-2004 Chiquita wypłaciła ZSSK, które są odpowiedzialne za największe masakry w Kolumbii, 1,7 mln USD. Na dodatek organizacja ta jest oskarżana o eksport kokainy. Ale to nie wszystko. Chiquita opłacała także RSZK. Pod ich kontrolą znajduje się region, w którym firma miała plantacje. Obie terrorystyczne frakcje walczą między sobą o wpływy w tamtym regionie, czego konsekwencje ponoszą cywile, także pracownicy Chiquity. Kolumbia jest krajem o największym na świecie współczynniku porwań. Dlatego też przedstawiciele firm zawierają „porozumienia” z partyzantami, płacąc im za ochronę pracowników. Przedstawiciele władz państwowych nie są w stanie określić, jak duże kwoty wchodzą tu w grę. Chiquita nie jest więc wyjątkiem.

— Z jednej strony jest to wbrew prawu, z drugiej — firmy takie jak nasza, starając się o bezpieczeństwo pracowników, płacą za ochronę terrorystom — oświadczył Fernando Aguirre, szef Chiquity.

Donos na siebie

Co ciekawe, w kwietniu 2003 r. firma złożyła do Departamentu Sprawiedliwości doniesienie o procederze. Trwał on jeszcze kilka miesięcy — aż do czerwca 2004 r., kiedy Chiquita sprzedała plantacje w Kolumbii.

Szczegóły dotyczące ugody sądowej nie zostały ujawnione. Jednak przedstawiciele Chiquity poinformowali, że uiszczą grzywnę wysokości 25 mln USD. Dodali też, że kwota była zapisana w tegorocznym budżecie firmy.