Ciech jest blisko wzięcia Alwerni

Bytniewska Anna, Sosnowska Lidia
opublikowano: 2000-09-08 00:00

Ciech jest blisko wzięcia Alwerni

W przyszłym tygodniu spółka chemiczna dostanie partnera

11 września ma zostać podpisana umowa w sprawie sprzedaży Zakładów Chemicznych Alwernia. Nieoficjalnie wiadomo, że największe szanse na objęcie akcji spółki należącej do NFI Kwiatkowski ma Ciech.

Według naszych informacji, NFI Kwiatkowski, posiadacz większościowego pakietu akcji spółki, podejmie decyzję w najbliższy poniedziałek. Wiemy też nieoficjalnie, chociaż nic nie jest jeszcze przesądzone, że to Ciech jest bliski zwycięstwa w tym wyścigu. Zabiegający o Alwernię od 1997 roku belgijsko-francusko-marokański koncern Prayon-Rupel być może będzie musiał obejść się smakiem. Obie firmy starają się o większościowy pakiet spółki, znajdującej się w portfelu funduszy. Swoich akcji (25 proc.) chce się pozbyć także Skarb Państwa.

Alwernia, posiadająca około 60- -proc. udział na krajowym rynku producentów fosforu i monopolista w produkcji związków chromu, jest łakomym kąskiem dla inwestorów. Sama też chętnie weszłaby w związek z silnym inwestorem. Ale — jak twierdzi Roman Kula — prezes spółki, pieniądze, które może wnieść kandydat do ręki, nie są najważniejsze.

— Potrzebujemy wsparcia w dziedzinie know-how. Chodzi nam o to, aby inwestor pomógł nam skoncentrować się na produktach finalnych, a przenieść za granicę produkcję surowcową. Dotyczy to przede wszystkim związków chromu — twierdzi Roman Kula.

Może do Kazachstanu

Pod tym względem atrakcyjna wydaje się oferta Prayon-Rupel. Zamierza on co prawda zakupić tylko część Alwerni zajmującą się produkcją związków fosforu, ale utworzył konsorcjum z rosyjską (zarejestrowaną w Szwajcarii) firmą Bonita, która zainteresowana jest produkowanymi w podkrakowskiej spółce związkami chromu. Bonita, posiadając złoża chromu w Kazachstanie, mogłaby właśnie tam przenieść część produkcji. Do Alwerni trafiłby już tylko półprodukt.

Do niedawna argumentem za przyjęciem oferty Belgów była jej propozycja cenowa. Chcą oni wyłożyć 30 zł za jedną akcję spółki. Podczas gdy Ciech oferował jedynie 20 zł. Warszawskiemu holdingowi musi jednak zależeć na Alwerni, gdyż podwyższył swoją ofertę. Obecnie jest ona już zbliżona do belgijskiej.

W grupie raźniej

Ciech już od 1996 grupuje wokół siebie firmy — źródła komponentów chemicznych. W rękach przedsiębiorstwa handlowego znajdują się Janikowskie Zakłady Sodowe, Zakłady Chemiczne Soda Mątwy z Inowrocławia, Gdańskie ZNF Fosfory, Vitrosilicon z Wrocławia, Petrochemia — Blachownia z Kędzierzyna-Koźla, Boruta-Kolor ze Zgierza. W Ciechu nie zaprzeczono, że kolejnym celem przejęcia może być Bydgoski Zachem i Polfa Pabianice, a także Kompleksy Rokopoli i TDI Zakładów Chemicznych Rokita.

— Ciech ma duże doświadczenie w handlu chemikaliami, wyspecjalizowaną kadrę, dysponuje odpowiednim zapleczem finansowym — podkreśla Jerzy Marszy- cki, prezes Petrochemii Blachownia, także należacej do grupy kapitałowej Ciechu.

Jak mówią przedstawiciele branży chemicznej, mankamentem warszawskiego holdingu jest to, że był i jest postrzegany, jako firma „zaangażowana politycznie”.