Możliwe, że w Sejmie będzie większość, która 5 maja poprze skrócenie kadencji parlamentu - ocenił w środęmarszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz na spotkaniu z członkami Amerykańskiej Izby Handlowej.
"Wczoraj rozmawiałem z jednym z liderów SLD i poinformował mnie, że w tym ugrupowaniu politycznym zmienia się sytuacja, jeśli chodzi o datę wyborów parlamentarnych" - powiedział Cimoszewicz.
Potwierdził deklarację, że 5 maja podda pod głosowanie wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Jeśli wniosek przejdzie, wybory odbędą się 19 czerwca. Zdaniem marszałka, jeżeli Sejm nie skróci kadencji, najbardziej prawdopodobną datą wyborów jest 25 września. Tego dnia miałyby się odbyć także wybory prezydenckie.
Cimoszewicz pytany przez dziennikarzy, co spowodowało zmianę postawy działaczy SLD, odparł, że chodzi tu o przemyślenia na temat tego, co jest lepsze z punktu widzenia interesów lewicy - czy połączenie, czy rozdzielenie wyborów parlamentarnych i prezydenckich. "Coraz więcej ludzi uważa, że rozdzielenie jest jednak słuszniejsze" - powiedział.
"Następuje ewidentna zmiana myślenia (w SLD). Jest dziś bardziej prawdopodobne niż dwa miesiące temu, że SLD lub duża część SLD może opowiedzieć się za skróceniem kadencji" - powiedział Cimoszewicz dziennikarzom. Nie chciał ujawnić nazwiska lidera Sojuszu, który przekazał mu tę informację.