Eksperci banku wskazują, że powrót Trumpa do władzy w USA oznacza możliwość wzrostu podaży ropy. Jego administracja będzie sprzyjała branży naftowej przez korzystną dla niej politykę podatkową i regulacyjną. Prawdopodobnie wycofa zwiększające koszty mechanizmy wprowadzone przez administrację Joe Bidena, ocenia Citigroup. Bank wskazuje również, że wpływ Trumpa na OPEC+ może skutkować szybszym zwiększaniem podaży ropy przez kartel naftowy.
Citigroup zwraca uwagę również na plany Trumpa dotyczące aktywnego korzystania z ceł w polityce fiskalnej. Ocenia, że może mieć to negatywny wpływ na gospodarki Europy i Chin, co osłabi globalny popyt na ropę.
W środę cena ropy spadła po tym jak dolar się umocnił po wiadomości o zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. W czwartek rano kurs ropy Brent rośnie o 0,6 proc. do 75,39 USD. Ropa drożeje jak dotąd o 1,0 proc. w tym roku, ale jest notowana o ponad 12 proc. poniżej tegorocznego maksimum z kwietnia z powodu spadku popytu, głównie w Chinach.
