Dla Polski największą korzyścią z globalizacji będzie dopływ kapitałów. Najpierw jednak musimy przyjąć anglosaskie reguły gry.
Zdaniem prof. Marka Belki, doradcy prezydenta RP, globalizacja dla Polski ma dwa wymiary. Po pierwsze stajemy się częścią międzynarodowego rynku finansowego, po drugie zaś w związku z integracją z Unią Europejską jesteśmy zmuszeni zaadaptować się do zaostrzonych standardów obrotu gospodarczego. Dzięki temu jednak znajdziemy się wśród państw z wyższej półki - uważa profesor Marek Belka, szef doradców ekonomicznych prezydenta. Jego zdaniem, dostęp do kapitału to jedna z najważniejszych korzyści, jakie przyniesie Polsce globalizacja.
Właśnie dopływ astronomicznych funduszy był motorem obserwowanych w ciągu ostatnich 20 lat sukcesów gospodarczych państw Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Łacińskiej i obrzeży Europy - mówi profesor Belka. Warunkiem dopływu środków finansowych - jego zdaniem - jest przyjęcie anglosaskich reguł gry, które zapewniają przejrzystość. Kraje, które tych reguł nie przestrzegają, płacą za to wysoką cenę, zaś państwa, które potrafiły się do nich zaadaptować, czerpią korzyści z globalizacji - podkreśla Marek Belka.
Jego zdaniem, największymi beneficjentami międzynarodowej integracji gospodarczej są jej przeciwnicy. Wrogowie globalizacji, ludzie z Seattle, coraz bardziej upodabniają się do ludzi z Davos. Zaczynają chodzić w coraz lepszych garniturach i coraz częściej korzystają z Internetu - twierdzi Marek Belka. Globalizacja jest jak autostrada. Jedzie się szybko, ale najmniejsza kolizja sprawia, że ruch zamiera.
Katarzyna Kozińska, [email protected]