
BioMaxima
Krzysztof Mikosz, członek rady nadzorczej spółki, kupił na sesji 8 marca 2,83 tys. akcji za 57,3 tys. zł.
Akcje ponownie kupił także Mariusz Nowak, szef rady nadzorczej. na sesji 3 marca wydał 13,6 tys. akcji na 625 walorów.
Notowania spółki, która zajmuje się m.in. produkcją testów diagnostycznych, spadły od 31 stycznia - dnia jej przenosin na główny rynek GPW - o jedną trzecią i kosztują już mniej niż w pierwszych dniach po wybuchu pandemii w 2020 r.
BoomBit
Marcin Olejarz, prezes spółki i duży akcjonariusz (13,9 proc.), wydał na sesji 7 marca 16,7 tys. zł na pakiet 1,16 tys. akcji. Walory kupowała także Karolina Szablewska-Olejarz, przewodnicząca rady nadzorczej i znacząca akcjonariuszka (13,9 proc.). Na sesjach 4 i 7 marca powiększyła stan posiadania o 1462 akcje, co kosztowało ją 20,1 tys. zł.
Hydrotor
Mariusz Lewicki, prezes spółki, kupił na sesjach 2 i 3 marca 1000 akcji za niespełna 38 tys. zł. Jego transakcje stanowiły sporą część (22 proc.) całkowitego wolumenu obrotu. To także więcej niż średni wolumen sesyjny za ostatnie pół roku (636 sztuk), co wystarczyło do podniesienia kursu do stanu sprzed załamania, do którego doszło 24 lutego.
Hydrotor to producent elementów hydrauliki siłowej.
Introl
Wiesław Kapral, przewodniczący rady nadzorczej, zdecydował się pójść na zakupy - na sesjach 25 i 28 lutego oraz 2 marca kupił 26 tys. akcji za 126 tys. zł.
Kernel
Podmiot blisko związany z osobą pełniącą obowiązki zarządcze w Kernelu sprzedał na sesji 3 marca 22,66 tys. akcji spółki po 27,85 zł. Łączna wartość transakcji to 631 tys. zł.
W środę 2 lutego Kernel poinformował, że dwóch pracowników spółki zginęło w wyniku inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Kernel czasowo zawiesił eksport zboża i produkcję olejów na Ukrainie.
Lentex
Krzysztof Wydmański, członek rady nadzorczej spółki, kupił na sesji 3 marca 4,9 tys. akcji po średniej cenie 8 zł. W kolejnych dniach akcje można było jednak kupić taniej - obecnie kurs wynosi około 7,5 zł.
LPP
Marcin Piechocki, wiceprezes spółki, na sesji 2 marca wydał ponad 1,5 mln zł na kupno 169 akcji. Jacek Kujawa, drugi z wiceprezesów, tego samego dnia kupił 30 akcji po 9,27 tys. zł za sztukę.
Kurs właściciela sklepów marek Reserved i Sinsay mocno ucierpiał po wybuchu wojny w Ukrainie. Działalność na tamtejszym rynku została zawieszona, a aktywa spisane w księgach do zera. Zawieszono również działalność sklepów w Rosji.
Mabion
Adam Pietruszkiewicz, członek zarządu spółki, kupił na sesji 2 marca 1 tys. akcji za 26,4 tys. zł.
Madmind Studio
Maciej Łuczycki, członek zarządu producenta gier, po kupnie na sesji 4 marca 101 tys. akcji przekroczył próg 5 proc. w akcjonariacie i osiągnął 5,83 proc.
Największym akcjonariuszem notowanej na NewConnect spółki pozostaje PlayWay, do którego należy 60 proc. akcji. Pakiet 7,2 proc. jest w rękach Tomasza Dutkiewicza, a 6,6 proc. - Jakuba Trzebińskiego.
Na początku marca spółka poinformowała, że jej najnowsza gra “Succubus”, która miała premierę 5 października na platformach Steam i GOG, sprzedała się w liczbie 165 tys. sztuk. Łączne przychody wyniosły 5,5 mln zł, przy kosztach szacowanych na 3,72 mln zł.
Zapowiedziano już także nową produkcję - “Succubus XVR” na platformę VR. Koszt to 450 tys. zł i jak zaznaczono - będzie to osobny projekt o nowych mechanikach i wyzwaniach, a nie bezpośredni port “Succubusa”.
Mercator Medical
Oprheus, spółka należąca do Wiesława Żyznowskiego, prezesa Mercatora, kupiła na sesjach 1-2 marca 27 tys. akcji za 1,9 mln zł. Wcześniej, 25 i 28 lutego, Orpheus kupił ponad 50 tys. akcji za 3,1 mln zł. Samodzielnie Wiesław Żyznowski kupił 830 akcji na sesji 25 lutego, a stan posiadania zwiększył także Tomasz Żyznowski (kupił 1710 akcji).
Kurs Mercatora po załamaniu w dniu wybuchu wojny odbił z 50 do 80 zł w ciągu czterech kolejnych sesji, ale później osunął się do około 60 zł.
Milkpol
Stanisław Strzebnicki, osoba blisko związana z członkinią rady nadzorczej, sprzedał na sesjach 3 i 4 marca 4 tys. akcji. Wykorzystał w ten sposób wyskok kursu do poziomu najwyższego od września ubiegłego roku. Milkpol to producent mleka i przetworów.
Pamapol
Krzysztof Półgrabia, wiceprezes Pamapolu, kupił na sesji 7 marca 22 tys. akcji po średniej cenie 5,5568 zł.Menedżer wydał na pakiet ponad 122 tys. zł.
Co ciekawe, 2 marca Krzysztof Półgrabia sprzedał 74 tys. akcji po 5,76 zł. Na tej samej sesji 14,6 tys. akcji sprzedał również drugi z wiceprezesów - Bartosz Półgrabia.
Kurs Pamapolu mocno rósł w pierwszych dniach wojny przy dużych obrotach, bo inwestorzy uznali, że w obliczu wojny i chęci niesienia pomocy uchodźco wzrośnie sprzedaż dań gotowych. Zarząd tonował jednak ten hurraoptymizm, bo choć nagły wzrost popytu był obserwowany, to dotyczył tylko części oferty. Ponadto Bartosz Półgrabia w rozmowie z “PB” zwracał uwagę na fakt, że Ukraina to spiżarnia Europy.
– Zaburzenie lub nawet zatrzymanie prac ukraińskich producentów prawdopodobnie przełożą się na wzrost cen różnego rodzaju żywności już w najbliższych tygodniach – mówił Bartosz Półgrabia.
Od szczytu z 3 marca kurs spółki spadł o jedną czwartą. Wciąż jest jednak dwa razy wyższy niż przed wybuchem wojny.
Sanwil
Value FIZ wykorzystał wyskok kursu Sanwilu i sprzedał na sesjach 22-28 lutego oraz 2 marca 283,2 tys. akcji spółki. Udział funduszu spadł z 48,64 do 46,88 proc.
Kurs Sanwilu przed wybuchem wojny na Ukrainie wynosił 1,49 zł. Na sesji 24 lutego wzrósł do 1,85 zł, a w szczycie 3 marca intraday wynosił nawet 3,13 zł. Obecnie spadł do 1,61 zł.
Ursus
O obecności spółki na GPW przypomniały transakcje, dokonane przez Dariusza Grabowskiego, wiceprzewodniczącego rady nadzorczej. Na sesji 7 marca kupił on 44 tys. akcji po cenie 0,448 zł za sztukę. Głównym akcjonariuszem Ursusa, którego wartość rynkowa to 26,5 mln zł, jest Pol-Mot Holding (37,3 proc.).
Od wybuchu wojny kurs Ursusa podskoczył o ponad 70 proc.