Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w drugim wyroku z 15 czerwca dotyczącym udzielania zabezpieczeń pozwalających na niespłacanie rat wprost wskazał, że dyrektywa o ochronie konsumentów stoi na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu, które nie pozwala sądowi rozpoznającemu sprawę co do istoty, właściwemu do dokonania oceny nieuczciwego charakteru warunku umownego, na zarządzenie środków tymczasowych, takich jak zawieszenie postępowania egzekucyjnego.
Czy to oznacza, że krajowy przepis, który pozwala na to, aby sądy nie udzielały w sprawach przeciwko Getin Noble Bankowi zabezpieczeń jako bankowi w trakcie resolution, nie powinien być stosowany? Niektórzy prawnicy twierdzą, że tak.
– Taki przepis może bowiem naruszać skuteczność ochrony konsumenta przed nieuczciwymi warunkami umów. Ewidentnie przepis o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym zakazujący wszczynania postępowań zabezpieczających (np. poprzez zawieszenie obowiązku spłaty rat) jest w tym momencie najbardziej ingerujący w ochronę konsumenta i grozi mu niepowetowaną stratą w przypadku upadłości banku i braku możliwości odzyskania świadczonych rat – mówi Tomasz Konieczny, radca prawny reprezentujący frankowiczów.
Wyrok dotyczy i nie dotyczy Getin Noble Banku
Wyrok TSUE został wydany do pytań w sprawie przeciwko Getin Noble Bankowi, ale pytania te zostały zadane zanim wszczęto procedurę restrukturyzacji. Bank ten był zatem w innej sytuacji prawnej.
– Myślę, że gdyby pojawiło się pytanie w TSUE konkretnie o ten przepis z ustawy o BFG, a niestety nie mogło się pojawić, gdyż w momencie jego zadawania restrukturyzacja nie była jeszcze wszczęta, to trybunał nie miałby wątpliwości, że jest on niezgodny z dyrektywą o ochronie konsumentów. Ale myślę, że takie osobne orzeczenie TSUE nie jest już konieczne do tego, by uznać już teraz, że polski sąd może udzielić zabezpieczenia kredytobiorcy Getin Noble Bank z pominięciem ustawowego zakazu wynikającego z ustawy o BFG, uznając że jest on sprzeczny z celami dyrektywy o ochronie konsumentów – mówi Tomasz Konieczny.
Inni prawnicy frankowiczów mają jednak wątpliwości.
– To jest inny temat i nie wiem, czy trybunał zdąży z odpowiedzią przed ogłoszeniem upadłości GNB. TSUE postawił akcent na to, aby proces, który konsument prowadzi z bankiem był jedynym procesem, w ramach którego wszystko da się załatwić. To się dość słabo przekłada na restrukturyzację banku – mówi Mariusz Korpalski, radca prawny reprezentujący frankowiczów.
Decyzja należy do sądu i trudno przewidzieć, jak on się zachowa. Prezes BFG zapowiedział już, że nie ma zamiaru odpuszczać i dalej w imieniu Getin Noble Banku będzie z zabezpieczeniami walczył.
– Także w pierwszym wyroku z 15 czerwca trybunał dokonał pewnej gradacji ochrony faworyzując interes konsumenta i jego ochronę przed nieuczciwą umową nad argumentem o stabilności rynków finansowych. Dodatkowo w drugim wyroku TSUE podkreślił, że ochrona zagwarantowana konsumentom wymaga, aby sąd krajowy miał możliwość zarządzenia odpowiedniego środka tymczasowego, jeżeli jest to konieczne dla zapewnienia pełnej skuteczności przyszłego orzeczenia w odniesieniu do nieuczciwego charakteru warunków umownych – mówi Tomasz Konieczny.
Dyrektywa kontra dyrektywa
W TSUE czekają już pytania w tej sprawie – jedno dotyczy przepisów o zabezpieczeniach z ustawy o BFG, a drugie o uprawnienia BFG do zawieszania postępowań. Obydwa przepisy polskiego prawa mogą być sprzeczne z dyrektywą o ochronie konsumentów, ale mają umocowanie w przepisach unijnych. TSUE musiałby zatem zdecydować, które przepisy są ważniejsze.
W TSUE czekają już pytania w tej sprawie – jedno dotyczy przepisów o zabezpieczeniach z ustawy o BFG, a drugie o uprawnienia BFG do zawieszania postępowań.
– Przepis ustawy o BFG ma oparcie w innych przepisach unijnych, ale tu jest zderzenie interesu konsumenta i podmiotu restrukturyzowanego. Jestem przekonany, że ochrona konsumentów zostanie uznana za nadrzędną względem interesów podmiotu poddanego procedurze resolution oraz jego innych wierzycieli. Być może byłoby inaczej, gdyby chodziło o ważne i skuteczne zobowiązania umowne, ale w tym wypadku mamy do czynienia z umowami nieważnymi lub nawet nieistniejącymi – mówi Tomasz Konieczny.
Problem w tym, że na odpowiedź będzie trzeba zaczekać.
– Na rozstrzygnięcie tego pytania poczekamy i być może odpowiedź na nie będzie już dla sądów, ale przede wszystkich dla samych zainteresowanych, bez znaczenia wobec możliwego ogłoszenia w niedługim czasie upadłości Getin Noble Banku – mówi Tomasz Konieczny.
Upadłość Getin Noble Banku blisko
Wniosek w sprawie ogłoszenia upadłości banku BFG złożył pod koniec kwietnia. Jeżeli sąd ją ogłosi, to sytuacja kredytobiorców po raz kolejny się zmieni.
– Trzeba pamiętać, że z chwilą ogłoszenia upadłości zabezpieczenia wydane przez sąd upadają. Aby to miało sens, to sąd musiałby jeszcze uznać, że także przepisy upadłościowe stoją na przeszkodzie realizacji celów dyrektywy. Gdyby tak się stało, to mocno namieszałoby w procesie upadłościowym – mówi Agnieszka Sobczyk, radca prawny reprezentujący frankowiczów.
Jednak już teraz frankowicze z Getinu mają problem z odzyskaniem pieniędzy – bank w postępowaniu restrukturyzacyjnym nie tylko bowiem nie wypłaca zasądzonych kwot, ale nie zwraca też kosztów postępowania. Stąd pojawił się pomysł na handel roszczeniami – kredytobiorcy, którzy mają pieniądze do odzyskania w wyniku wyroku mogliby sprzedać roszczenie klientom, którzy po wyroku wciąż będą winni bankowi pieniądze i się rozliczyć.
– Klienci są zainteresowani handlem roszczeniami, bo nie mają innego sposobu na odzyskanie pieniędzy. Obecnie jednak po zgłoszeniu wniosku o upadłość, syndyk w procesie upadłości takich cesji nie będzie uznawał, bo strony umowy sprzedaży wiedzą o niewypłacalności. Odzyskanie środków pieniężnych w procesie upadłościowym jest mało prawdopodobne, bo przed konsumentami w kolejce jest m.in. BFG – mówi Agnieszka Sobczyk.