
Czy ta koncepcja sprawdzała się w praktyce na GPW? Jeśli przez złoty krzyż rozumieć tylko te przebicia wspomnianych średnich, które miały miejsce po wcześniejszych dużych spadkach, to wiarygodność była wysoka.

Jeśli pominąć jedyny na przestrzeni ostatnich piętnastu lat (czyli w okresie od globalnego kryzysu finansowego) zupełnie błędny sygnał z początku 2019 roku, to wszystkie pozostałe cztery złote krzyże pojawiające się po dużych ruchach spadkowych były trafną zapowiedzią dalszej zwyżki WIG-u w horyzoncie wielomiesięcznym.

Uwagę zwraca to, że czasem tuż po pojawieniu się złotego krzyża WIG przekornie krótkoterminowo korygował się w dół (2020, 2012), względnie stał w miejscu (2016), testując cierpliwość inwestorów, jednak z czasem wznawiał trend wzrostowy.
Reasumując, złoty krzyż to najwyraźniej coś więcej niż tylko sucha książkowa teoria. Historycznie na ogół sprawdzał się jako potwierdzenie kontynuacji trendu wzrostowego na GPW.