Niedawno Komisja Europejska próbowała zobowiązać kraje członkowskie do ograniczenia zużycia gazu, ale po proteście niektórych państw, w tym Polski, zdecydowała o wprowadzeniu dobrowolnych ograniczeń. Na efekty nie trzeba długo czekać. Wysokie ceny błękitnego paliwa oraz obawy o jego dostępność skłaniają obecnie dużych odbiorców do czasowego wyłączania produkcji.
Grupa Azoty już poinformowała o czasowym wstrzymaniu pracy niektórych instalacji. Powodem są m.in. wysokie ceny gazu. Wykorzysta przestój na realizację inwestycji. Podobnym torem podąży Cognor, planujący znaczne zwiększenie mocy produkcyjnych m.in. w gliwickiej hucie Ferrostal i krakowskiej walcowni.
Grupa może sprzedać część zakontraktowanego gazu
- Cały czas realizujemy inwestycje, ale w najbliższym czasie planujemy je zintensyfikować. Wyłączymy produkcję na dwa miesiące, by jeszcze w tym roku je zakończyć – mówi Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognoru.
Chodzi głównie o wyłączenie produkcji realizowanej na potrzeby branży budowlanej i infrastrukturalnej. Ostatnio popyt firm budowlanych na stal znacznie zmalał.
Krzysztof Zoła przyznaje, że wyłączenie produkcji pozwoli firmie ograniczyć ryzyko związane z brakiem dostępności gazu zimą i przeczekać trudny okres. Informuje też, że grupa ma do końca przyszłego roku zabezpieczone kontrakty na dostawę energii i gazu. W czasie przestoju produkcyjnego może wykorzystać mniej błękitnego paliwa, więc bierze pod uwagę sprzedaż części zakontraktowanego surowca. Może na nim nieźle zarobić.

Tegoroczne inwestycje pochłoną w sumie 160 mln zł. Dzięki nim moce produkcyjne w Gliwicach zwiększą się o 150 tys. ton, a w Krakowie o 160 tys. ton.
Cognor przygotowuje się także do budowy walcowni w Siemianowicach Śląskich, która zastąpi z nawiązką linię funkcjonującą w Zawierciu, mającą moce produkcyjne poniżej 200 tys. ton. Planowana w Siemianowicach Śląskich walcownia będzie mieć potencjał produkcyjny na poziomie 450 tys. ton stali. Dzięki rozbudowie mocy wytwórczych giełdowa grupa zwiększy dostawy zarówno na rynek krajowy jak i na eksport. Krzysztof Zoła zakłada, że w Europie będzie popyt na jej produkty. Jego zdaniem przewagę Cognorowi daje produkcja stali w piecach elektrycznych, przetwarzających złom. Krzysztof Zoła uważa, że hutnicza produkcja wielkopiecowa, oparta na rudzie żelaza i koksie, będzie stopniowo wygaszana ze względu na wysokie ceny CO2, albo zastępowana instalacjami wodorowymi. Działające już instalacje elektryczne będą mieć lepszą pozycję konkurencyjną.
Cognor wyprodukował wyroby na zapas
Przestój inwestycyjny pozwoli także Cognorowi upłynnić zapasy, nagromadzone w II kwartale 2022 r., kiedy popyt na stal budowlaną spadł. Mimo to grupie udało się utrzymać sprzedaż i osiągnąć rekordową rentowność. Tzw. spready przerobowe wyrobów finalnych wzrosły ponad 1,5 tys. zł za tonę, czyli o 128 proc. EBITDA w II kwartale 2022 r. wyniosła 234,9 mln zł wobec 114 mln zł w tym samym okresie 2021 r. Krzysztof Zoła zakłada jednak, że w najbliższych miesiącach ceny stali i marże producentów będą niższe, więc zamierza przeczekać trudny czas, realizując inwestycję i przygotowując się na poprawę koniunktury.
W 2023 r. rosnące koszty produkcji materiałów budowlanych zbiegną się ze spadkiem przychodów, spowodowanym mniejszym popytem ze strony sektora budowlanego, na którym pogorszyła się koniunktura inwestycyjna. Stawia to producentów materiałów w niekorzystnej sytuacji, w której przygotowanie strategii cenowych na lata 2023-2024 jest wyjątkowo trudnym zadaniem. W skrajnie negatywnym scenariuszu, który zakłada głębokie spowolnienie inwestycyjne w polskiej gospodarce, producentów czeka gwałtowne dostosowanie podaży materiałów do spadającego popytu, głębokie obniżki cen, a w najgorszym przypadku liczenie strat po świetnych latach 2021-2022.