“Przez ostatnie pół roku popyt na instalacje prosumenckie był tak duży, że zostaliśmy postawieni pod wielką presją kosztową, jakiej nie widzieliśmy nigdy wcześniej. Podwykonawcy wywindowali swoje oczekiwania dwukrotnie, a komponenty w tym okresie były droższe, głównie ze względu na szalejącą inflację i kurs euro. Aby sprostać popytowi na rynku mikroinstalacji prosumenckich, nasze koszty stałe weszły na bardzo wysoki poziom i wraz z ekstremalnie wysokimi kosztami montażu obciążyły wynik” - tłumaczy Dawid Zieliński, prezes Columbusa.

Spółka zapowiedziała zredukowania zadłużenia do zera już w tym roku, głównie dzięki sprzedaży części farm fotowoltaicznych. Columbus spodziewa się, że w III kwartale przyniesie to do 300 mln zł. Trwają też praca nad draftem umowy z inwestorem z USA.